PolskaProkurator: po 25 lat za zabójstwo właściciela kantoru

Prokurator: po 25 lat za zabójstwo właściciela kantoru

Kary 25 lat pozbawienia wolności zażądał prokurator dla dwóch mężczyzn, oskarżonych o zabójstwo właściciela kantoru w Busku-Zdroju. W kieleckim sądzie zakończył się przewód sądowy w tej sprawie.

06.11.2007 | aktual.: 06.11.2007 18:33

Do zabójstwa doszło na początku listopada 2004 roku w pobliżu domu właściciela kantoru. Krzysztof M. został zastrzelony. Sprawcy obrabowali go z pieniędzy i biżuterii o łącznej wartości ok. 500 tys. zł. Prokuratura oskarżyła o zabójstwo trzech mężczyzn, w tym krewnego ofiary. Oskarżeni nie przyznali się. Czwartego, który miał strzelać, nie udało się zidentyfikować.

O nakłanianie do zabójstwa Krzysztofa M. prokuratura oskarżyła jego byłą żonę, która również prowadziła kantor. Kobieta nie przyznała się, była aresztowana. W areszcie przeszła zawał serca, wkrótce zmarła.

Sąd odczytał na rozprawie wyjaśnienia kobiety złożone w śledztwie. Dorota M. powtarzała, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Z jej wyjaśnień wynika, że była w konflikcie z mężem, który się nad nią znęcał, w 2002 roku uciekła z córkami z domu, potem doszło do rozwodu. W październiku 2004 roku ktoś usiłował wyrwać jej torebkę z dużą sumą pieniędzy; podejrzewała, że zleceniodawcą rozboju był jej mąż.

Sąd uprzedził strony o możliwości zmiany kwalifikacji czynu wobec trzech głównych oskarżonych.

Prokurator Dariusz Dryjas wnioskował o uznanie dwóch oskarżonych Norberta Sz. i Rafała O. za winnych zabójstwa i zażądał dla nich po 25 lat pozbawienia wolności. Wobec trzeciego - Pawła P., którego nie było na miejscu zabójstwa - zgodził się na zmianę kwalifikacji czynu na udział w rozboju i zażądał ośmiu lat więzienia.

Według Dryjasa, najbardziej prawdopodobna jest wersja, według której b. żona właściciela kantoru zleciła dokonanie na nim rozboju. Prokurator zaznaczył, że jest to jeden z trudniejszych procesów, w dużej mierze poszlakowy. Według niego, główny świadek oskarżenia Krzysztof Ł. - skruszony przestępca, który współpracuje z policją i siedział w jednej celi z Norbertem Sz. - jest wiarygodny. Zdaniem prokuratora, świadek relacjonując to, co wyznał mu Norbert Sz., mówi prawdę, a nieścisłości wynikają z upływu czasu.

W tym samym procesie na ławie oskarżonych zasiadło dwóch mężczyzn i żona Norberta Sz. Oskarżyciel zażądał czterech lat pozbawienia wolności dla Sławomira W., oskarżonego o to, że usiłował nakłaniać dwóch mężczyzn do zabójstwa Krzysztofa M. Dla oskarżonego o przestępstwa narkotykowe mężczyzny zażądał sześciu lat pozbawienia wolności, a dla kobiety - dwóch lat w zawieszeniu.

Przedstawicielka córek właścicieli kantorów Magdalena Merta nie zgodziła się ze stanowiskiem prokuratury, że Dorota M. miała cokolwiek wspólnego z zabójstwem b. męża. Adwokat podkreśliła, że kobieta sama miesiąc przed zabójstwem padła ofiarą rozboju dokonanego - co stwierdził sąd w innym procesie - przez Norberta Sz. i Rafała O. Zdaniem mecenas, trudno uwierzyć, by poszkodowana pojednała się ze sprawcami i zleciła im dokonanie przestępstwa. Adwokat podkreśliła, że córki są największymi pokrzywdzonymi w tej sprawie i kwestia oczyszczenia ich matki jest dla nich najważniejsza.

Jedna z córek powiedziała, że dla jej mamy najważniejszy był człowiek, a najwyższą wartością - życie. Dziewczyna przeczytała fragment listu matki pisanego z aresztu, w którym poprosiła ona sąd o wyrok uniewinniający.

O uniewinnienie swoich klientów wnieśli obrońcy dwóch oskarżonych, m.in. mężczyzny, któremu prokuratura zarzuciła usiłowanie nakłaniania do zabójstwa Krzysztofa M. Według obrońcy, oskarżony nie zaprzecza, że wypowiadał się negatywnie o Krzysztofie M., ale nie nakłaniał do przestępstwa - to świadkowie przyszli do niego i zainicjowali rozmowę o właścicielu kantoru.

Mowy obrońców będą kontynuowane na kolejnej rozprawie w przyszły wtorek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)