PolskaProkurator i autostrada

Prokurator i autostrada


Joanna B., kierownik projektu "Przebudowy i modernizacji autostrady A4 Wrocław – Krzywa" może trafić na 10 lat do więzienia. Powód - złe jakość betonu na sutostradzie.

Prokurator i autostrada

16.11.2004 | aktual.: 16.11.2004 11:34

Zdaniem NIK Joanna B., zastępca dyrektora wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu, i jednocześnie kierownik projektu "Przebudowy i modernizacji autostrady A4 Wrocław – Krzywa", jako funkcjonariusz publiczny, nie dopełniła obowiązku nadzoru nad realizacją zadania przebudowy i modernizacji autostrady. Kontrolerzy NIK mieli szczególnie zastrzeżenia do jakości i wytrzymałości betonowej nawierzchni autostrady.

Wiedziała i pozwalała

Wnioski inspektorów NIK–u, które zawarli w swoim wystąpieniu pokontrolnym, są druzgocące. Podczas remontu autostrady A4 między Wądrożem a Wrocławiem faktury były płacone niezgodnie z prawem, do jej budowy używano kiepskich materiałów, a badania wskazują, że rozsypie się ona nawet 12 lat wcześniej niż powinna (miała wytrzymać 30). Według NIK–u Joanna B. nie dość, że wiedziała o niedociągnięciach, ale nawet pozwoliła na wylewanie na autostradzie nawierzchni gorszej jakości. Takie postępowanie jest sprzeczne z ustawą o zamówieniach publicznych. Część niedociągnięć już po kontroli została usunięta. Najbardziej nierówny odcinek miał zostać wymieniony, harmonogramy – których zdaniem NIK brakowało – uzupełnione. Tuż po kontroli drogowcy bronili się twierdząc, że badania wytrzymałości są niekorzystne bo betonowa mieszkanka użyta na autostradzie po prostu "dłużej dojrzewa", czego wcześniej nie wiedzieli. Kłopot w tym, że w badaniach jakie pół roku po kontroli NIK przeprowadzili eksperci z Instytutu Badań Dróg i
Mostów znów wyszło, że normy wytrzymałości nie zostały dotrzymane.

Jeszcze nic nie wie

Prokuratura nie chce jeszcze zdradzać żadnych szczegółów. – Rzeczywiście takie doniesienie do nas wpłynęło i zostało zarejestrowane. Jednak jest za wcześnie, by mówić o jakichkolwiek konkretach. Mogę tylko powiedzieć, że w tej chwili trwają czynności sprawdzające – mówi Dariusz Szyperski, szef prokuratury rejonowej dla Wrocławia–Krzyki, gdzie trafił wniosek NIK. Za niedopełnienie obowiązku przez funkcjonariusza publicznego Joannie B. grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Jednak, jeśli prokuratura zakwalifikuje działanie jako niegospodarność – będzie jej grozić nawet 10 lat. – Jeśli ktoś za towar gorszej jakości płaci jak za dobry, to jak tu mówić o gospodarności? – zastanawia się Andrzej Myrta, dyrektor wrocławskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli. Pani dyrektor o tym, że NIK zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa dowiedziała się od nas. – Od pana dowiaduję się o takim fakcie. Nic na ten temat nie wiem. Mogę się wypowiadać dopiero, gdy dostanę jakieś oficjalne powiadomienie w tej sprawie –
usłyszeliśmy od Joanny B. – Dziwię się, że NIK najpierw o sprawie informuje dziennikarzy, zamiast osoby zainteresowane. My o doniesieniu do prokuratury nie dowiedzieliśmy się z NIK–u.

Grzechy na betonie

Grzech pierwszy: zapłata przed czasem Zdaniem NIK wszystko zaczęło się źle – od nieprawidłowego rozliczenia dokumentacji projektowej. Firmy, która je sporządzały powinny dostać 80 proc. zapłaty zgodnie z fakturami, a resztę po odbiorze ostatecznym. Ale kierownik projektu nie czekała i od razu zapłaciła za wszystko.

Grzech drugi: groźna dla bezpieczeństwa Autostrada jest tak nierówna, że wpływa to nie tylko na komfort jazdy, ale także na jej na bezpieczeństwo. Najgorzej jest na wewnętrznym pasie jezdni południowej między Jarosławiem a Kostomłotami. Zdaniem kontrolerów NIK jakość nawierzchni autostrady nie spełnia przepisów technicznych dla autostrad płatnych. Nierówności zostały usunięte, ale już po zakończeniu kontroli NIK.

Grzech trzeci: rozsypie się dużo wcześniej Na prawie 48 kilometrowym odcinku autostrady, wylewano aż 11 różnych mieszanek betonów. Wymaganą kontraktem żywotność miał tylko jeden zbadanych odcinków – w sumie tysiąc trzysta metrów, czyli niecałe 3 proc całej długości remontowanego fragmentu. Tymczasem według badań politechniki beton na trzykrotnie dłuższym, bo 3,2 km, jest o 38 proc.mniej żywotny niż wymagał przetarg. Czyli rozsypie się 12 lat wcześniej niż powinien – a miał wytrzymać 30.

Grzech czwarty: nam taka dobra nie potrzebna Największym grzechem było jednak czasowe zezwolenie na to, by niemiecki koncern, który buduje autostradę, wylewał gorszy beton. Kierowniczka projektu zgodziła się na obniżenie parametru decydującego o żywotności autostrady. Zgodziła się także na stosowanie gorszego i tańszego piasku. W efekcie zmieni się tzw.szorstkość nawierzchni, która decyduje o długości drogi hamowania.

Cygan zawinił kowala powiesili? Wczoraj posadę szefa wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad stracił Lubomir Gliniecki, bezpośredni przełożony Joanny B. Dlaczego? Jak usłyszeliśmy od Edwarda Gajerskiego, naczelnego szefa Dyrekcji, powody nigdy nie zostaną ujawnione. Co się tyczy losów Joanny B. Gajerski stwierdził tylko – Jeśli prokuratura postawi jej oficjalne zarzuty wtedy zastanowimy się nad podjęciem jakiś kroków przeciwko niej. Na razie zostanie na swoim stanowisku. A obowiązki szefa wrocławskiego oddziału Dyrekcji, do czasu rozstrzygnięcia konkursu będzie sprawował drugi z dotychczasowych zastępców Glinieckiego Jacek Oszytko.

Bartłomiej Knapik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)