Prokurator generalny: ponad 40 osób sądzonych za niesankcjonowane wiece
Prokurator generalny Białorusi Piotr Mikłaszewicz poinformował w środę, że ponad 40 osób zostanie pociągniętych do odpowiedzialności za udział w niesankcjonowanych wiecach przeprowadzonych podczas kampanii wyborczej. Powiedział, że wszczęto ponad 40 postępowań administracyjnych za "naruszenie zasad prowadzenia zgromadzeń publicznych".
Wszczęto też sprawy karne za "chuligańskie wybryki" podczas niektórych nielegalnych wieców oraz 21 spraw za nadużycia w trakcie zbierania podpisów z poparciem dla kandydatów na prezydenta.
Mikłaszewicz powiedział o tym na spotkaniu z sekretarzem wykonawczym Wspólnoty Niepodległych Państw i szefem misji obserwacyjnej WNP na białoruskich wyborach Władimirem Ruszajłą.
Według Mikłaszewicza, do prokuratury napłynęło ponad sto skarg na organizowanie zgromadzeń w niedozwolonych miejscach i 80 - dotyczących zbierania podpisów, głównie wpisywania na listy poparcia "martwych dusz".
Prokurator generalny dodał, że napłynęło też 20 skarg od obywateli, których nie włączono w skład komisji wyborczych. Kontrola wykazała jednak - jak stwierdził - że komisje zostały sformowane zgodnie z prawem.
W komisjach wyborczych znalazł się tylko jeden przedstawiciel partii opozycyjnych.
Kandydat sił demokratycznych na prezydenta Alaksandr Milinkiewicz powiedział w środę na konferencji prasowej, że w kampanii wyborczej milicja zatrzymała łącznie ponad 300 działaczy jego sztabów w Mińsku i regionach, w tym 220 jeszcze na etapie zbierania podpisów.
Milinkiewicz podkreślił, że do aresztowań dochodzi codziennie, a władze wzięły na celownik liderów jego komitetów wyborczych. Przyznał, że jego sztab stracił już rachubę i nie jest stanie podać dokładnie, ilu działaczy przebywa w aresztach.
W środę zatrzymano kolejnego męża zaufania jego kampanii wyborczej, znanego opozycjonistę i lidera Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolija Lebiedźkę. W czwartek na 15 dni aresztu skazano innego męża zaufania Milinkiewicza, lidera Białoruskiego Frontu Narodowego Wincuka Wiaczorkę, zatrzymanego po wiecu z kilku innymi działaczy.
W niedzielę po dwóch wiecach zatrzymano kilkunastu ich uczestników, w tym sześcioro Ukraińców. Pięciu Ukraińców skazano na 10 dni aresztu.
Wszyscy zatrzymani działacze sztabów Milinkiewicza wyjdą na wolność dopiero po wyborach, które odbędą się 19 marca.