Projekt uchwały Sejmu w 60. rocznicę zakończenia wojny
Zwycięstwo Sprzymierzonych w II wojnie światowej nie zwróciło naszym ojcom i dziadom wymarzonej niepodległości, lecz przyniosło nowe uzależnienie i komunistyczne zniewolenie - głosi projekt uchwały Sejmu z okazji 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Izba ma podjąć uchwałę w środę.
W projekcie, przygotowanym przez wicemarszałka Sejmu Tomasza Nałęcza (SdPl), "Sejm RP wyraża nadzieję, że dzisiejsza Rosja odetnie się od niechlubnego dziedzictwa totalitarnych dyktatur i uczyni zadość pamięci ich ofiar".
Jak podkreślono "w wyniku jałtańskich porozumień Polska została wydana na łaskę i niełaskę Stalina i sowieckiej Rosji". "Od wkroczenia w 1944 r. Armii Czerwonej na ziemie polskie rozpoczęły się prześladowania żołnierzy Armii Krajowej walczących z bronią w ręku z niemieckim okupantem" - czytamy.
Jednocześnie Sejm wyraża szacunek milionom żołnierzy Armii Czerwonej, także tym poległym w 1944 i 1945 r. na ziemiach polskich w czasie ich zwycięskiego marszu na Berlin. "Bez ich walki i ofiary życia nie byłoby klęski III Rzeszy" - zaznaczono w projekcie.
"W 60. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie Sejm RP wyraża najgłębszy szacunek i wdzięczność wszystkim, których ofiara życia, krwi i wojennych cierpień doprowadziła w maju 1945 roku do klęski hitlerowskich Niemiec i ich sojuszników" - głosi projekt uchwały.
Podkreślono w nim, że w 1939 r. Polska stała się pierwszą ofiarą dwu sprzymierzonych agresorów: Niemiec i ZSRR. "Tego haniebnego współdziałania dwu totalitaryzmów nic nie wymaże z historii Europy" - zaznaczono.
"Polska napadnięta z bezwzględną brutalnością 1 września 1939 roku, pierwsza przeciwstawiła się zbrojnie hitlerowskiej agresji. 17 września nóż w plecy wbił jej sprzymierzony z Niemcami Związek Radziecki. Mimo bohaterskiego oporu, uległa przytłaczającej przewadze obu agresorów. Nigdy jednak nie pogodziła się z klęską i nie splamiła hańbą kolaboracji" - głosi projekt.
Zaznaczono w nim też, że w trakcie II wojny światowej Polska wystawiła czwartą, po sowieckiej, amerykańskiej i angielskiej, co do wielkości armię regularną, "zmagającą się z wrogiem na lądzie, morzu i w powietrzu". "W warunkach okrutnego okupacyjnego terroru Polacy odtworzyli w podziemiu struktury państwowe. Utworzyli najliczniejszą konspiracyjną armię, która stoczyła setki bitew, w tej liczbie bitwę bezprecedensową, jaką było Powstanie Warszawskie, okupione setkami tysięcy ofiar" - czytamy.
W projekcie podkreślono, że "ta najkrwawsza w dziejach ludzkości wojna rozpętana została przez obłędną politykę hitlerowskich Niemiec". Jak zaznaczono, "słabość europejskich demokracji rozzuchwalała dyktatora i podsycała żądzę kolejnych zdobyczy, mających zapewnić III Rzeszy panowanie nad światem".
"Drogą do realizacji tych zamysłów był zawarty 23 sierpnia 1939 r. pakt Ribbentrop-Mołotow. Polska stała się pierwszą ofiarą dwu sprzymierzonych agresorów: Niemiec i ZSRR. Zmowa agresorów trwała przez blisko dwa lata. Nazistowski i komunistyczny totalitaryzm chciał wyniszczyć Polskę poprzez eksterminację najbardziej wartościowych i patriotycznych warstw narodu" - czytamy w projekcie.
Jako "tragiczne świadectwo" tych zbrodni wskazano mogiły w podwarszawskich Palmirach, pomorskiej Piaśnicy a z drugiej strony - m.in. Katyń, Twer i Charków.
Jak czytamy, "W marcu 1945 r. NKWD podstępnie pojmało i wywiozło do Moskwy przywódców Polskiego Państwa Podziemnego". "Tych krajowych przedstawicieli legalnych władz Rzeczypospolitej bezpodstawnie skazano na więzienie, a niektórych zamęczono. W kraju zapanował terror, rozpoczęły się mordy, aresztowania, więzienia i zsyłki polskich patriotów, którzy przelewali krew w walce o niepodległą Ojczyznę. Tysiące żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych i ich rodzin zostało skazanych na wygnanie" - napisano.
"Szacunek dla prawdy i historii - czytamy - wymaga jednak, aby barbarzyństwo i zbrodnie stalinizmu nie przesłoniły ogromnych ofiar, jakie narody zamieszkujące ZSRR, w pierwszej kolejności narody: rosyjski, ukraiński i białoruski poniosły, poczynając od czerwca 1941 r., w walce z hitlerowskimi Niemcami". "Front wschodni szybko stał się szczególnie ważnym frontem II wojny światowej. Każde odniesione na nim zwycięstwo przybliżało ostateczną klęskę Hitlera. Sprawiało, że krócej dymiły krematoria Auschwitz, Majdanka i Treblinki" - napisano w projekcie.