Profesorowie robili przekręty przy specjalizacjach?
Prokuratura Rejonowa Łódź Polesie prowadzi
postępowanie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przy
uzyskaniu specjalizacji z rehabilitacji przez kilku profesorów
Uniwersytetu Medycznego - czytamy w "Dzienniku Łódzkim".
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyło do prokuratury Mazowieckie Stowarzyszenie Charytatywne Homo Homini w Słupnie. Do domniemanego przestępstwa miało dojść w 2003 roku.
Dowiedzieliśmy się, że pewni profesorowie zorganizowali sobie egzamin, na podstawie którego uzyskali specjalizację z rehabilitacji - mówi Marek Cytacki z Mazowieckiego Stowarzyszenia.
Specjalizację medyczną można uzyskać po dwuletnim stażu. Z ustaleń stowarzyszenia wynika, że profesorowie zdali tylko egzamin - pisze gazeta.
Dziekan Wydziału Fizjoterapii prof. Jurek Olszewski, stanowczo zaprzecza, że uzyskał specjalizację z rehabilitacji drogą "na skróty". Specjalizacja trwała zgodnie z przepisami dwa lata, mam dyplom, który pokazałem na policji - mówi.
Zarzuty stowarzyszenia są całkowicie bezpodstawne - podkreśla prof. Krzysztof Buczyłko. Nie mam specjalizacji z rehabilitacji ani się o nią nie starałem - dodaje.
Kierownik Katedry Rehabilitacji prof. Jan Kowalski, który też był przesłuchiwany przez policję, mówi: Jestem internistą i kardiologiem znającym się na rehabilitacji kardiologicznej. Nikt ode mnie nie wymagał posiadania specjalizacji z rehabilitacji.
Jak mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi prokurator Krzysztof Kopania, w toczącej się od lipca sprawie nikomu nie postawiono zarzutów.
Rektor Uniwersytetu Medycznego prof. Andrzej Lewiński, nie chce sprawy komentować dopóki w prokuraturze trwa postępowanie wyjaśniające - pisze "Dziennik Łódzki". (PAP)