PolskaProfesor przyznał się do kradzieży starodruków

Profesor przyznał się do kradzieży starodruków

Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisław S. przyznał się do kradzieży kilkudziesięciu inkunabułów i sprzedaż kilku z nich - poinformował naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Krakowie Krzysztof Urbaniak. Profesor został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.

09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 15:53

Te transakcje potwierdzają antykwariusze. Według nich jeden z cennych inkunabułów kupiła jedna z największych bilbliotek w Polsce. Stanisławowi S. zarzucono kradzież inkunabułu wydanego w 1498 r. oraz dwóch starodruków z 1516 r. Księgi są warte, według wstępnych szacunków, nie mniej niż 50 tys. zł i są dobrami o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej. Ich wartość może okazać się wyższa.

Księgi - według wyjaśnień podejrzanego - miały być sprzedawane za pośrednictwem antykwariatów i domów aukcyjnych w całej Polsce. Jedną z nich kupiła na aukcji poważna placówka biblioteczna. Prokuratura weryfikuje obecnie wyjaśnienia podejrzanego historyka. Sprawdza m.in. podawany przez niego fakt, że księgi wystawiał na sprzedaż na swoje nazwisko. Ze źródeł zbliżonych do sprawy wiadomo, że prokuratura dysponuje zeznaniami świadków, którzy mówili, iż profesor cieszył się tak dużym zaufaniem, że kiedy wchodził do biblioteki seminarium i wychodził z niej z pełną teczką, nikt nie śmiał zwrócić mu uwagi.

Jak poinformowała prokuratura, według wyjaśnień podejrzanego pieniądze ze sprzedaży ksiąg przeznaczał na własne potrzeby. Podejrzany podaje podobno motywy swojego działania, jednak prokuratura odmawia podania bliższych informacji na ten temat, zasłaniając się dobrem postępowania i koniecznością ich weryfikacji.

Starodruki pochodzą z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Profesor od lat zajmował się tamtejszym księgozbiorem. Stanisław S. jest znanym historykiem średniowiecza, specjalistą od starodruków. Pomagał prokuraturze w śledztwach w sprawie kradzieży inkunabułów z Jagiellonki i klasztoru kamedułów.

Profesor S. został zatrzymany na ulicy. Policja znalazła przy nim trzy cenne księgi. Podczas rewizji w domu i w pracowni zaprzyjaźnionego z naukowcem introligatora, znaleziono kilkadzisiąt kolejnych starych dzieł. Wszystkie miały pieczątki sandomierskiej biblioteki seminaryjnej.

Obok Stanisława S. podejrzanymi w śledztwie są: dyrektor biblioteki Marek R., podejrzany o wyłudzenie 22 tys. zł ministerialnej dotacji na renowację skradzionego inkunabułu, oraz konserwator zabytków Krystyna D., która wystawiła fakturę za niewykonaną renowację dzieła, poświadczając w ten sposób nieprawdę.

W środę rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego wystąpił do ministra edukacji i nauki o zwieszenie prof. Stanisława S. Rektor UJ planuje w okresie zawieszenia profesora obniżenie o 30% jego wynagrodzenia.

Prof. Stanisław S. był ekspertem, który pracował z krakowską prokuraturą m.in. w śledztwie dotyczącym kradzieży inkunabułów i starodruków z Biblioteki Jagiellońskiej, stwierdzonej w 1999 r. Z Biblioteki Jagiellońskiej złodzieje wynieśli 59 inkunabułów i starodruków w 47 woluminach. Do tej pory do Polski wróciło 21 dzieł - 18 z Niemiec, trzy z Wielkiej Brytanii. Prof. Stanisław S. uczestniczył wraz z prokuratorami w niektórych podróżach, mających na celu identyfikację skradzionych dzieł i ich odbiór.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)