Prof. Winczorek: poseł aresztowany może być "korespondencyjny"
Poseł tymczasowo aresztowany nadal jest posłem, choć swoje obowiązki może wykonywać jedynie korespondencyjnie - uważa konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. Jego zdaniem konieczna jest nowelizacja prawa, być może nawet konstytucji.
29.07.2003 21:20
Aresztowany poseł nadal będzie miał mandat, ale części swoich obowiązków nie będzie mógł wykonywać - uważa prof. Winczorek. Wieczorem Sejm będzie głosował nad sprawozdaniem komisji dotyczącym wniosków o wyrażenie zgody na areszt posłów: Andrzeja Jagiełły i Stanisława Łyżwińskiego.
"Jeśli Sejm wyraża zgodę na aresztowanie posła, wyraża zgodę także na to, że nie będzie on uczestniczył w debatach, posiedzeniach komisji, spotkaniach z wyborcami. Ale taki poseł może korespondować, np. wysyłać interpelacje, otrzymywać druki sejmowe" - powiedział profesor PAP. Nie ma jednak mowy o dowożeniu posła na obrady Sejmu.
"Bardziej skomplikowane jest pobieranie pieniędzy" - uważa prof. Winczorek. Posłowi przysługują pieniądze m.in. na prowadzenie biura poselskiego. "Biuro poselskie moim zdaniem może istnieć, w końcu taki poseł może kiedyś powrócić do Sejmu, nie trzeba mu zabierać jego narzędzia pracy" - powiedział.
Kłopot jest z dietami. "Są one rekompensatą za wydatki, jakie poseł ponosi w związku z wykonywaniem mandatu, np. takich, że musi jeść w restauracjach poselskich. W areszcie będzie karmiony na koszt państwa. Zresztą proszę sobie wyobrazić pobieranie diety przez kogoś, kto miał wyjechać w delegację, a siedzi w areszcie" - powiedział.
Trzecia kwestia finansowa to tzw. uposażenie poselskie. Profesor zwrócił uwagę, że jest to rodzaj wynagrodzenia za pracę i przypomniał, że aresztowany pracownik od razu swojej pensji nie traci.
Prof. Winczorek wskazał na lukę w przepisach dotyczącą sytuacji, kiedy poseł zostanie prawomocnie skazany. W sytuacji prawomocnego wyroku radny traci mandat. Takich przepisów nie ma w stosunku do parlamentarzystów.
"Utracić mandat można tylko przez koniec kadencji, przez śmierć, przez zrzeczenie się, przez karę na pozbawienie praw publicznych - a więc i prawa wybieralności - oraz wtedy, kiedy Trybunał Stanu skaże posła z powodu prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku Skarbu Państwa" - przypomniał profesor.