Prof. Szawarski: to za poważne sprawy, żeby robić z nich show
Ludzkie życie, zdrowie i śmierć to nie są
wartości, które służą zabawie. W żadnym wypadku nie należy robić z
tego medialnego show - zaznaczył prof. Zbigniew
Szawarski, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego.
01.06.2007 | aktual.: 02.06.2007 00:25
Uczony odniósł się do informacji, w której kontrowersyjny holenderski show z nagrodą w postaci nerki do transplantacji okazał się tylko grą.
Profesor oświadczył, że bez względu na to, w jakim kształcie miałby być przedstawiony ten program, uważa, że nie powinien mieć miejsca. Dodał, że albo zaczniemy traktować ludzkie narządy jak towar i wprowadzimy wolny rynek bez żadnych reguł, albo w ogóle zrezygnujemy z formy leczenia za pomocą przeszczepów.
Profesor zwrócił uwagę, że w tego typu medialnych przedsięwzięciach trudno jednoznacznie ocenić intencje twórców: "Ile tu prawdy, ile fałszu, dla kogo to złoty interes dla kogo altruizm? Po prostu zamazują się granice między dobrem a złem".
Szawarski uważa, że palący problem braku dawców do przeszczepów "to jest kwestia wielkiej edukacji społecznej zakrojonej na wiele lat". Tego typu przedsięwzięcia, jak "holenderska prowokacja", powoduje tylko - zważywszy - jak zauważa profesor - na obecną, trudną sytuację lekarzy utratę zaufania pacjentów i dawców i w konsekwencji rozczarowanie oraz ignorancję społeczną.
Kontrowersyjne telewizyjne show w Holandii, w którym śmiertelnie chora kobieta miała obiecać swoją nerkę jednej z trzech osób, okazało się mistyfikacją, a rzekoma dawczyni jest aktorką. Natomiast trzy pozostałe osoby, które miały otrzymać organ, są rzeczywiście chore - poinformował prezenter tego programu.