Prof. Staniszkis: rząd stał się ośrodkiem zaufania
Prof. Jadwiga Staniszkis z Instytutu
Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że rząd Kazimierza
Marcinkiewicza stał się dla Polaków ośrodkiem zaufania na
chwiejnej scenie politycznej.
04.02.2006 | aktual.: 04.02.2006 15:20
Przy widocznym zmniejszeniu autorytetu Sejmu, wynikającym z chaosu okołobudżetowego, rząd był punktem stabilnym, a to jest wartość sama w sobie - powiedziała Staniszkis odnosząc się do mijających w najbliższą środę 100 dni działania rządu.
Według pani profesor, efekty pierwszych stu dni działań rządu nie zdążyły się jeszcze uwidocznić: zobaczymy je, gdy zacznie działać "okres ochronny" w ramach umowy stabilizacyjnej PiS z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin. Do tej pory nie było warunków, aby tę "cichą" pracę rządu, przeprowadzić przez parlament - oceniła.
Zdaniem prof. Staniszkis, rząd jest zbyt mało aktywny w polityce prorozwojowej i infrastrukturalnej. Wydatki, które wymusiła na rządzie LPR i Samoobrona mogą dodatkowo paraliżować działania prorozwojowe. Zabrakło radykalnej wizji reform finansów publicznych - powiedziała.
Skrytykowała też likwidację w ramach programu "Taniego państwa" Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, co rząd motywował oszczędnościami. We wszystkich krajach takie centra stanowią "mózgi rządów", na tym się nie oszczędza - powiedziała prof. Staniszkis.
Jak przyznała, liczyła, że uwzględnienie w budżecie proponowanych przez Platformę Obywatelską cięć w administracji oraz oddanie Platformie miejsc w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji stanie się okazją do stworzenia koalicji rządowej PO-PiS. Premier wielokrotnie powtarzał, że tworzywem, które wykorzystywał na początku pracy rządu, było w dużej mierze to, co wypracowali w negocjacjach nad koalicją eksperci PO i PiS - powiedziała prof. Staniszkis.
Myślę, że ten rząd przejdzie do historii jako ten, który dokonał zwrotu w resorcie sprawiedliwości - poprawił sprawność działania sądów, zaostrzył kary. Być może uda się przeprowadzić działania antykorupcyjne - prognozuje Staniszkis. Jej zdaniem, rząd zbyt duży nacisk kładzie na działania kontrolne, zamiast na instytucjonalne. Skontrolować, zobaczyć skąd majątki, niech się tłumaczą - zgoda, ale ciągle nie likwiduje się tych obszarów, gdzie łatwo o korupcję - powiedziała.
Pytana o samodzielność rządu Marcinkiewicza w kontekście wysuwanych po jego powołaniu sugestii o "sterowaniu z tylnego siedzenia" Staniszkis oceniła, że dzisiaj to dobre notowania rządu podciągają notowania Prawa i Sprawiedliwości.
Nawet jeżeli Kazimierz Marcinkiewicz nie jest, czy nie był przed trzema miesiącami w pełni samodzielny, to myślę, że zdobywa samodzielność. Myślę, że Jarosław Kaczyński zaczyna zdawać sobie sprawę, jak właśnie ten premier jest ważny dla PiS, i to może mu dać jeszcze większą autonomię - powiedziała.