WAŻNE
TERAZ

Obajtek i Dworczyk bez immunitetów. Jest decyzja PE

"Świat zmienił się na zawsze". Rosyjski opozycjonista dla WP 

- Władimir Putin nie odda zajętych terytoriów Ukrainy i żąda realnych gwarancji bezpieczeństwa - twierdzi prof. Władimir Ponomariow w "Didaskaliach" Patrycjusza Wyżgi. Rosyjski opozycjonista ostrzega, że to plan minimum Kremla w wojnie.

 Świat na rozdrożu: rozmowa z profesorem Władimirem Ponomariowem w "Didaskaliach"
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS
Katarzyna StaszkoPatrycjusz Wyżga

Co musisz wiedzieć?

  • Świat jałtańsko-poczdamski definitywnie się zakończył, a nowy porządek jest jeszcze nieokreślony - jego kształt zależy od działań Europy, Rosji, Chin i USA, jak przekonuje gość.
  • Putin i Trump reprezentują podobny nurt polityczny oparty na interesach, a nie wartościach, co może prowadzić do niebezpiecznych uzgodnień kosztem Ukrainy i Europy Wschodniej. Tak twierdzi Ponomariow.
  • Jak podkreśla ekspert, rosyjskie społeczeństwo jest "chore" i zmęczone wojną, ale nie zrozumiało jeszcze swojego błędu - jego zmiana wymaga czasu, edukacji i nowego podejścia do elit.

Czy stary świat naprawdę się skończył?

Rozmowa w studiu "Didaskaliów" rozpoczyna się od mocnego akcentu. Patrycjusz Wyżga, witając swojego gościa, profesora Władimira Ponomariowa, rosyjskiego opozycjonistę, prorektora Wolnego Uniwersytetu zadaje pytanie o dynamikę zmian na świecie od ich ostatniego spotkania. Odpowiedź jest jednoznaczna i pełna niepokoju - świat, jaki znaliśmy, nie tylko się zmienił, ale zmienił się nieodwracalnie. Ponomariow, z perspektywy rosyjskiego dysydenta i obserwatora procesów geopolitycznych, wskazuje, że upadek porządku jałtańsko-poczdamskiego, który wielu wiązało z rozpadem ZSRR w 1991 roku, w rzeczywistości dokonuje się dopiero teraz.

- Ja boję się, że nie tylko rozmawiamy w innej sytuacji i świat się zmienił, ale boję się, że on zmienił się na zawsze. Wszyscy udawali od 91 roku, że świat poczdamsko-jałtański już się skończył z rozpadem Związku Radzieckiego. Ale to jest nieprawda. Świat jałtańsko-poczdamski kończy się dopiero teraz. I co będzie, to my jeszcze nie wiemy. Dopiero my jesteśmy obserwatorami, a niektórzy próbują działać - mówi Ponomariow, z wyraźnym przejęciem w głosie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski polityk analizuje działania Putina - prof. dr hab. Władimir Ponomariow || didaskalia #122

Gość programu rozwija swoją myśl, sięgając po metaforę przeciągania liny między dwoma zespołami marynarzy. Jak zauważa, po upadku Związku Radzieckiego jeden z biegunów - wschodni - przegrywa i upada od razu, co wszyscy zauważają. Zachód, choć triumfuje, również traci równowagę i pada, tyle że wolniej, w sposób mniej oczywisty.

- Związek Radziecki upadł, jeden z biegunów przegrał i niby wszystko było w porządku, ale wszyscy zapominają to, co dzieje się z tym teamem, który wygrywa. On też pada, ale nie od razu. Po pewnym czasie. I teraz my mamy właśnie ten moment, kiedy z jednej strony już jednego bieguna nie ma, ale drugi biegun zaczyna się zmieniać. Też upadł - twierdzi Ponomariow, wskazując na chaos, w którym mieszają się upadający liberalizm i rosnąca fala prawego konserwatyzmu.

Ten proces, jak podkreśla, jest nie tylko naukowo fascynujący, ale i tragiczny, bo jego kosztem są tysiące ludzkich istnień - ofiary wojny w Ukrainie, uchodźcy i ci, którzy wciąż żyją w zagrożeniu. Zdaniem profesora, obecny moment przypomina erupcję wulkanu - lawa wciąż się przelewa, a stary kształt świata już eksplodował, ale nowy jeszcze nie zastygł. To czas niepewności, w którym przyszłość zależy od tego, kto i jak zacznie działać.

Jak Putin i Trump zmieniają reguły gry?

Centralnym tematem rozmowy staje się relacja między Władimirem Putinem a Donaldem Trumpem, która - jak zauważa Ponomariow - wykracza poza osobiste sympatie i opiera się na wspólnym nurcie politycznym. Obaj liderzy, odrzucając uniwersalne wartości, stawiają na interesy narodowe i transakcyjną politykę. Wyżga pyta, czy Ukraina nie staje się w tym kontekście zaledwie pionkiem na szachownicy wielkich mocarstw.

- Oni reprezentują ten sam nurt polityczny, ten prawo-konserwatywny nurt i to, co robi Putin w Rosji, dokładnie to samo robi Trump w Stanach Zjednoczonych. [...] Sądzę, że Ukraina jest elementem uzgodnień pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi. Oni na pewno pokłócą się, ale ja bym wolał, żeby nie doszło do tego momentu, dlatego że to będzie kosztowało wiele milionów ludzkich żyć - twierdzi Ponomariow, z wyraźną obawą o przyszłość.

Ponomariow przywołuje przykład potencjalnej współpracy w Arktyce czy dostaw ropy do Europy, sugerując, że Trump i Putin mogą podzielić się zyskami, ignorując interesy innych graczy, takich jak Ukraina czy Europa Wschodnia. Zauważa, że ideologiczna spójność obu przywódców sięga inspiracji teoretykami, takimi jak Karl Schmitt, których idee o bezpośrednim zwracaniu się do narodu ponad elitami znajdują odzwierciedlenie w ich działaniach.

Prowadzący dopytuje, czy Trump, który w pierwszej kadencji potrafił zaszkodzić Rosji, teraz zmienia podejście. Ponomariow wyjaśnia, że obecna pasywność Trumpa wobec Moskwy wynika z ewolucji zarówno jego własnej polityki, jak i sytuacji Putina, który dziś otwarcie odrzuca uniwersalne wartości na rzecz siły.

Jak zauważa, Trump i Putin mogą rozmawiać nie o wartościach, lecz o tym, "co zrobić, żeby zarobić" - zarówno dla siebie, jak i swoich państw.

Co dzieje się z rosyjskim społeczeństwem?

Sytuacja wewnętrzna Rosji jest kolejnym istotnym wątkiem. Wyżga pyta, czy rozpędzona wojenna gospodarka zmusza Putina do kontynuacji konfliktu. Ponomariow zgadza się, że militaryzacja daje krótkoterminowe korzyści, ale w dłuższej perspektywie prowadzi do stagnacji, podobnie jak w czasach ZSRR. Jednak największą uwagę zwraca na stan rosyjskiego społeczeństwa.

- Określone zmęczenie wojną jest. Ale żeby powiedzieć, że Rosjanie już zrozumieli, że to był błąd? Tego nie ma. Absolutnie tego nie ma. [...] To jest choroba. Społeczeństwo rosyjskie jest chore. I żeby wyleczyć rosyjskie społeczeństwo, trzeba czasu - mówi Ponomariow, z goryczą w głosie.

Profesor rozwija myśl, wskazując, że zmęczenie wojną, widoczne np. w reakcjach na ataki dronów w Moskwie, nie przekłada się na refleksję. Społeczeństwo, utrzymywane w nędzy, koncentruje się na przetrwaniu, a nie na kwestionowaniu władzy.

- Człowiek w nędzy mało myśli o sprawach zewnętrznych. On myśli o tym, jak zarobić i jak utrzymać swoje życie. Nie jest niebezpieczny dla władzy. Właśnie na tym to polega. [...] To specjalne utrzymanie w nędzy całego narodu - twierdzi Ponomariow, odwołując się do historycznych mechanizmów, takich jak pańszczyzna czy brak paszportów dla chłopów do lat 60. XX wieku.

Jego zdaniem, zmiana wymaga nie tylko zatrzymania wojny, ale i wieloletniej pracy nad edukacją i wychowaniem nowych elit, które mogłyby przełamać ten cykl autokratyzmu i bierności. Ponomariow zauważa, że obecne korzyści z wojny - np. wyższe zarobki dla walczących - tylko wzmacniają apatię, bo dla wielu Rosjan jest to sposób na wyjście z biedy, a nie powód do moralnych rozterek.

Czy Europa i Polska mogą być liderami?

Rozmowa schodzi na temat roli Europy, a zwłaszcza Polski, w obliczu obecnych zagrożeń. Ponomariow wyraża obawę o Europę Wschodnią, wskazując na ruchy wojsk rosyjskich w pobliżu przesmyku suwalskiego i współpracę Białorusi z Rosją.

- Polska też jest zagrożona, dlatego że jest liderem Europy Wschodniej i jest blisko wydarzeń na Ukrainie. [...] Polacy lepiej to rozumieją, niż ktokolwiek. I chciałbym wierzyć w to, że Polacy znajdą siły nie tylko po to, żeby rozwijać swój kraj, ale znajdą siły aby być współodpowiedzialnymi za losy całej Europy - twierdzi Ponomariow, z nutą nadziei.

Wyżga pyta o federalizację Europy jako odpowiedź na te wyzwania. Ponomariow odradza pochopne kroki, proponując zamiast tego współpracę opartą na wspólnej wizji i interesach.

- Musi rozpocząć się realna współpraca nad stworzeniem strategii, wizji świata przyszłości. Musimy wiedzieć, co my będziemy budować, a potem mówić o sprawach organizacyjnych - mówi Ponomariow, podkreślając, że Europa jako czwarty gracz może zmienić dynamikę globalnego trójkąta (Rosja-Chiny-USA) w bardziej stabilny kwadrat.

Jak Chiny grają z Rosją?

Kluczowym nowym wątkiem jest rola Chin w obecnej rozgrywce. Ponomariow zwraca uwagę na skomplikowaną relację Putina z Pekinem - Rosja potrzebuje wsparcia Chin, ale jednocześnie obawia się ich długoterminowych zamiarów. Przywołuje obraz z chińskiego muzeum, gdzie Rosja symbolizowana jest jako niedźwiedź - największe zwierzę wśród tych, które zaszkodziły Chinom.

- On potrzebuje Chin, ale czy się jakoś Chin boi? I to, i to. [...] Chińczycy wszystko pamiętają. To naród, który istnieje tysiące lat i w związku z tym pamięć i mądrość jest wielka. Oni umieją czekać - mówi Ponomariow.

Profesor zauważa, że Chiny wspierają Rosję - np. poprzez pośrednictwo Korei Północnej w dostawach uzbrojenia - ale robią to z wyrachowania. Ich cierpliwość i koncentracja na własnych interesach mogą w przyszłości obrócić się przeciwko Putinowi.

- Chiny pomagają, ale z drugiej strony dla Chin wrogiem są Stany Zjednoczone. [...] Może być tak, że w tej cierpliwości i w tym zrozumieniu bieżących interesów Chińczycy pomagają przetrwać niedźwiedziowi po to, żeby w którymś momencie niedźwiedzia zaatakować - przewiduje Ponomariow, wskazując na potencjalną zdradę w tym trójkącie.

Czego Putin nie odpuści?

Pod koniec rozmowy Wyżga prosi o naszkicowanie "planu minimum" Putina w kontekście wojny w Ukrainie. Ponomariow nie ma wątpliwości, że rosyjski przywódca nie zrezygnuje z już zajętych terytoriów, a dodatkowo dąży do uzyskania realnych gwarancji bezpieczeństwa - takich, które zapewnią mu stabilność władzy.

- Tu teraz muszą być gwarancje realne - twierdzi Ponomariow, podkreślając, że Putin nie zadowoli się pustymi obietnicami, jak te z 1994 roku.

Jego zdaniem, Putin gra o utrzymanie swojej pozycji w nowym układzie światowym, gdzie Rosja, mimo słabości gospodarczej, wciąż ma atut w postaci broni jądrowej i militarnej siły. To stawia go w trudnej, ale wciąż negocjacyjnej pozycji wobec Chin i USA.

Wybrane dla Ciebie

Komentują słowa Hołowni. "Stawia warunki, których nie było w umowie"
Komentują słowa Hołowni. "Stawia warunki, których nie było w umowie"
Głosowanie w PE. Europosłowie PiS bez immunitetów
Głosowanie w PE. Europosłowie PiS bez immunitetów
Nobel z fizyki dla trzech naukowców za przełomowe odkrycia
Nobel z fizyki dla trzech naukowców za przełomowe odkrycia
Eksplozje i pożar w pobliżu siedziby premiera Francji
Eksplozje i pożar w pobliżu siedziby premiera Francji
Francja na krawędzi. Czy będą przedterminowe wybory?
Francja na krawędzi. Czy będą przedterminowe wybory?
Cyberatak na urząd. "Istnieje ryzyko kradzieży danych"
Cyberatak na urząd. "Istnieje ryzyko kradzieży danych"
Hołownia ujawnia kolejne plany. "Pełczyńska-Nałęcz będzie wicepremierką"
Hołownia ujawnia kolejne plany. "Pełczyńska-Nałęcz będzie wicepremierką"
Ostre słowa w Sejmie. Hołownia reaguje: "To jest chamstwo"
Ostre słowa w Sejmie. Hołownia reaguje: "To jest chamstwo"
Hołownia skomentował doniesienia ws. posłów Polski 2050 w PSL
Hołownia skomentował doniesienia ws. posłów Polski 2050 w PSL
Hołownia stawia warunki przed oddaniem fotela marszałka
Hołownia stawia warunki przed oddaniem fotela marszałka
Konkurencja Szymona Hołowni. Jest więcej Polaków w wyścigu o stanowisko w ONZ
Konkurencja Szymona Hołowni. Jest więcej Polaków w wyścigu o stanowisko w ONZ
Dwa lata od "czarnego szabatu". Będzie pokój w Strefie Gazy?
Dwa lata od "czarnego szabatu". Będzie pokój w Strefie Gazy?