Prof. Miodek pozwał publicystę, który go oskarżył
Profesor Jan Miodek domaga się przeprosin w mediach i wpłaty 100 tysięcy złotych na konto fundacji pomagającej dzieciom chorym na raka od publicysty Grzegorza Brauna. Pozew trafił dzisiaj do wrocławskiego sądu.
Kilka tygodni temu Braun na antenie radia powiedział, że profesor Miodek był informatorem policji politycznej PRL. Nie ujawnił jednak żadnych dowodów, a znany językoznawca powiedział wtedy, że zaczęło się jego piekło.
W wydanym oświadczeniu Jan Miodek przyznał, że Służba Bezpieczeństwa kilkakrotnie kontaktowała się z nim i po jednym z zagranicznych wyjazdów złożył sprawozdanie. Teraz profesor domaga się przed sądem przeprosin.
Na początku tygodnia komisja historyczna Uniwersytetu Wrocławskiego ujawniła, że w archiwach IPN odnaleziono szczątkowe materiały dotyczące Jana Miodka. Językoznawca występuje w nich jako tajny współpracownik o kryptonimie "Jam". Jednak według przewodniczącego komisji, na podstawie tych dokumentów niczego nie można jednoznacznie stwierdzić.