Prof. Lew‑Starowicz: seks po 50. nie musi być problemem
Problemy z erekcją u mężczyzn po ukończeniu 50 lat mają głównie przyczyny fizyczne. Z najnowszych badań wynika, że w Polsce dotyczą 30% mężczyzn w tym wieku. WHO, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca przede wszystkim ruch, zdrowe odżywianie np. dietę śródziemnomorską i częste badania. Mężczyźni wciąż nie chcą mówić o swoich problemach seksualnych, ale kobiety mogą im w tym pomóc. Takie problemy rozwiązuje się we dwoje - powiedział Wirtualnej Polsce prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog i psychiatra.
02.03.2007 | aktual.: 05.06.2018 15:58
WP: 30% mężczyzn po ukończeniu 50 lat ma problemy z erekcją – tak wynika z badań TNS OBOP na temat życia seksualnego Polaków. Przyczyny tych problemów są w 80% fizyczne, a tylko w 20% psychiczne. W Polsce mężczyzn mających problemy z erekcją jest 1,5 mln, a w grupie wiekowej 40-70 lat ten odsetek wynosi nawet 50%. Jakie są dokładnie przyczyny tych dolegliwości?
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz: Na problemy z erekcją mają wpływ m.in. „siedzący” styl życia, brak ruchu, złe odżywianie, wysoki cholesterol, nadciśnienie, cukrzyca, palenie, nadużywanie alkoholu, zaburzenia hormonalne, przerost prostaty. Trzeba też pamiętać, że mówimy o grupie wiekowej, w której zwiększa się częstotliwość występowania chorób. W tym wieku pojawiają się m.in. choroba niedokrwienna serca, nadciśnienie, depresja. Nic więc dziwnego, że mężczyźni zaczynają też mieć problemy z erekcją. Rzeczywiście biorą się głównie ze schorzeń metabolicznych – cukrzycy, miażdżycy, chorób układu krążenia. Co ciekawe, zaburzenia erekcji mogą zapowiadać zawał serca w okresie kilkuletnim.
WP: Jakie są najlepsze sposoby, żeby temu zaradzić?
- Zasadniczo są dwa sposoby. Jeden to zmiana stylu życia czyli to co WHO, Światowa Organizacja Zdrowia, zaleca wszystkim mężczyznom. Wśród zaleceń jest m.in. półgodzinny szybki spacer dziennie. Ruch jest bardzo ważnym i ciągle niedocenianym elementem. Druga rzecz to zmiana nawyków żywieniowych, przejście np. na dietę śródziemnomorską, dbanie o stan zdrowia. Z chwilą pojawienia się problemów ważne jest poddanie się diagnozom i branie odpowiednich leków.
WP: Patrząc na wyniki najnowszego raportu na temat seksualności Polaków, jak bardzo, według Pana, zmieniło się życie seksualne Polaków w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat?
- Przede wszystkim teraz umiemy leczyć i mamy skuteczne leki. Poza tym wydłuża się czas trwania życia mężczyzn, w związku z czym zwiększa się populacja mężczyzn starszych, którzy są zainteresowani kontynuacją życia seksualnego.
WP: A jak bardzo zmieniły się nawyki seksualne? Prof. Zbigniew Izdebski mówił, że Polacy uprawiają seks średnio 15 minut na tydzień, a jednocześnie uważają się za dobrych kochanków.
- My dokładnie nie wiemy, jak często uprawiano seks kilkadziesiąt lat temu. Nie mamy tak dokładnych badań. WP: Z badań wynika, że 89% Polaków, którzy skończyli 50 lat, uważa, że miłość jest warunkiem udanego seksu. Internauci Wirtualnej Polski byli w tej kwestii podzieleni – 55% odpowiedziało „tak”, 42% - nie. Czy nie jest tak, że przeceniamy rolę seksu i zapominamy, że uczucia i seks na dłuższą metę idą w parze?
- W zasadzie ten model „miłość i seks” jest najbardziej typowy. Wzrasta co prawda liczba ludzi, którzy uprawiają seks dla samego seksu, ale statystycznie nie jest ich tak dużo. Wyniki badań rzeczywiście potwierdzają, że oprócz seksu mamy głęboką potrzebę bliskości, intymności i szukamy stałego partnera.
WP: Polacy, wbrew pozorom, nie są purytańscy. 78% Polaków lubi grę wstępną – tak wynika z badań.
- Istnienie lub brak gry wstępnej nie jest dowodem na purytanizm. To naturalne, że większość z nas lubi gry wstępne. Ważne jest to, czy mówimy naturalnie o seksie, potrafimy o tym mówić, jesteśmy otwarci na te kwestie. Oczywiście w tych wszystkich krajach, gdzie jest duża pobożność i przywiązanie do wartości religijnych, jest też większy purytanizm.
WP: Czy mężczyźni w Polsce chętniej mówią o swoich problemach seksualnych?
- Nie, na razie dużych zmian w nastawieniu mężczyzn nie obserwuję. Często po prostu wstydzą się przyznać do zaburzeń erekcji. Na pewno kobiety mogą sprawić, że ich partnerzy będą z większą śmiałością mówić o swoich problemach. W końcu jest to problem dwojga ludzi.
WP: Czy przychodzi do Pana coraz więcej młodych ludzi z problemami seksualnymi?
Tak, coraz więcej młodych ludzi zgłasza się z takimi dolegliwościami. W tej grupie wiekowej jako źródło zaburzeń seksualnych statystycznie dominują elementy związane z psychiką, ale nie brakuje też problemów hormonalnych czy negatywnych efektów uzależnień. Niektórzy młodzi ludzie nadmiernie korzystają z dobrodziejstw Internetu. Uciekają czasem od rzeczywistości w świat wirtualnego seksu. Czasem mężczyźni decydują się lub są zmuszeni do zbyt długiej abstynencji, co może mieć negatywny wpływ na erekcję.
Rozmawiał Adam Przegaliński, Wirtualna Polska