Mówiąc o piątkowej operacji na Tytanie profesor przypomniał nieudane doświadczenia z lądowaniem europejskiego próbnika Beagle- 2 na Marsie.
Gdy tylko odłączył się od swojej sondy, w zasadzie utracono z nim kontakt. W przypadku Huygensa łączność działała bez zarzutu. Wszystko, także urządzenie skonstruowane w Centrum Badań Kosmicznych PAN, działało przed odłączeniem Huygensa od sondy Cassini, 25 grudnia - powiedział prof. Kłos.
O niepowodzeniu lądownika Beagle zdecydowało także to, że na Marsie właściwie nie było atmosfery, której opór pomagałby wyhamować lądownik - tłumaczył profesor.
Tymczasem atmosfera Tytana, w której w piątek opadał próbnik Huygens, jest 1,5 raza gęściejsza od atmosfery ziemskiej, w związku z czym lądowanie mogło przebiegać łagodniej - powiedział uczony.