Prof. Dudek o decyzji prezydenta. "Powiem brutalnie"
Prezydent Karol Nawrocki powołał dr. hab. Grzegorza Berendta na ambasadora - specjalnego przedstawiciela ds. dyplomacji historycznej. - Powiem brutalnie, chodziło o to, żeby uhonorować swojego byłego promotora - ocenił ten ruch prezydenta prof. Antoni Dudek.
Co musisz wiedzieć?
- Prezydent powołał dr. hab. Grzegorza Berendta na specjalnego ambasadora ds. dyplomacji historycznej.
- Rzecznik prezydenta podkreśla, że funkcja jest społeczna i poza służbą zagraniczną.
- Prof. Antoni Dudek krytykuje nominację i wskazuje na relację promotorską Berendta i Nawrockiego.
Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz powiedział PAP, że stanowisko to jest określone w ustawie o służbie zagranicznej.
Sprawa Ziobry. "Niesłychanie potężne oskarżenie"
- Ambasador ten nie wchodzi w skład służby zagranicznej, podlega wyłącznie prezydentowi, podobnie jak było za czasów prezydenta Andrzeja Dudy. Jest to funkcja społeczna, pan Berendt nie będzie pobierał za jej pełnienie wynagrodzenia. Jego działania będą koncentrować się wokół tematów historycznych ważnych z punktu widzenia państwa i jego polityki oraz dyplomacji w ujęciu historycznym - wyjaśniał Leśkiewicz w rozmowie z PAP.
Po co specjalny ambasador ds. dyplomacji historycznej?
- Aby realizować politykę historyczną trzeba mieć infrastrukturę. Przypomnę tylko, że IPN ma oddziały terenowe czy komórki zagraniczne. Co będzie posiadać pan Berendt? - zapytał retorycznie prof. Antoni Dudek, który w rozmowie z serwisem fakt.pl, odniósł się do prezydenckiej nominacji.
Historyk stwierdził, że z nominacji może niewiele wynikać w praktyce. Zasugerował, że chodzi raczej o wsparcie dla prezydenckich wystąpień i aktywności dyplomatycznych w wymiarze symbolicznym.
- Powiem brutalnie, chodziło o to, żeby uhonorować swojego byłego promotora, bo nie wszyscy wiedzą, ale pan Berendt był promotorem doktoratu Karola Nawrockiego - przypomniał prof. Antoni Dudek w rozmowie z serwisem.
Źródło: fakt.pl