Prof. Banach: "Efekt piątej fali jest już widoczny w szpitalach"
- Wciąż jest dużo zakażeń SARS-CoV-2 i zachorowań na COVID-19. Efekt piątej fali jest już widoczny w szpitalach — powiedział prof. Maciej Banach, kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń z Uniwersytetu Medycznego z Łodzi w rozmowie z PAP.
Naukowiec wskazał, że, wciąż jest dużo zakażeń koronawirusem i zachorowań na COVID-19. I chociaż to minimalnie mniej niż w ubiegłym tygodniu, sytuacja epidemiologiczna nie ulega zmianie.
- Mamy o około 450 więcej pacjentów covidowych, niż w czwartek i prawie 4 tysiące więcej, niż niecałe dwa tygodnie temu, zwiększoną liczbę osób wymagających opieki pod respiratorami i wciąż dużą liczbą zgonów. Liczba osób hospitalizowanych jest największa od 12 stycznia, prawie 17300 osób — zwrócił uwagę.
Prof. Banach podkreśla: "Efekt piątej fali jest już widoczny w szpitalach"
Zdaniem epidemiologa chorób serca i naczyń obecna sytuacja to skutek braku wprowadzania obostrzeń wobec omikronu, bardzo szybko przenoszącego się wariantu koronawirusa.
- W Polsce jest 58 procent osób zaszczepionych i raptem 28 procent tzw. trzecią dawką przypominającą. To powoduje, że ten wariant SARS-CoV-2, choć mniej zjadliwy, mniej groźny — przy takiej skali zachorowań, jaką mamy — powoduje i będzie powodował bardzo dużo wskazań do leczenia w placówkach szpitalnych — ocenił.
Biden wysyła żołnierzy do Polski. "Wiele osób w Polsce poddawało to w wątpliwość"
Lekarz przypomniał, że w ubiegłym tygodniu było blisko 1,6 mln zleceń na wykonanie testu covidowego.
- Wykonano ich 1 milion 350 tysięcy, czyli o 250 tysięcy testów mniej, niż zlecono. Z różnych względów, m.in. z uwagi na ograniczenia możliwości testowania, dostępności do lekarza, czy też w wyniku własnej decyzji, część osób nie zbadała się, czy ma COVID-19, bo obawiała się izolacji, kwarantanny - zaznaczył Banach.
Prof. Banach: "Omicron zbiera teraz swoje żniwo"
W opinii naukowca, liczba ok. 50 tys. zakażeń SARS-CoV-2 dziennie, nie odzwierciedla rzeczywistej ich skali.
-Oceniam, że obecnie może być nawet ponad 100 tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie, co w niedalekiej przyszłości spowoduje jeszcze więcej hospitalizacji i zgonów, szczególnie wśród osób niezaszczepionych. Dysponujemy przecież bardzo konkretnymi danymi, wskazującymi, że najwięcej osób z COVID-19 i z ciężkim przebiegiem tej choroby, jest w województwach, które cechuje najniższy poziom zaszczepionych - powiedział PAP prof. Banach.
- Niestety, z powodu nieumiejętnie prowadzonej edukacji przez te dwa lata pandemii, mamy już niewielką szansę na nowe szczepienia - podkreślił.
Profesor zwrócił uwagę na to, że nadal w pandemii, osoby cierpiące na inne niż COVID-19 choroby, nie leczą się i nie badają, według zaleceń medycznych.
- Z perspektywy pacjenta, szczególnie starszego, jest lęk przed szpitalem w dobie pandemii. Nigdy jednak nie należy ignorować żadnych objawów choroby uprzednio zdiagnozowanej przez lekarza. Nie możemy sobie pozwolić, aby choroby przewlekłe, przede wszystkim choroby serca i naczyń, nowotwory, rozwijały się. Nie można dopuszczać do braku ich monitorowania i przerwania leczenia - podsumował prof. Maciej Banach.
Źródło: PAP