Prof. Adam Maciejewski: pacjent po przeszczepie twarzy po raz pierwszy wstał
Wczoraj chory po raz pierwszy wstał. Szybko odzyskuje siły. To młody, poza tym wypadkiem, zdrowy mężczyzna. Podajemy mu leki immunosupresyjne, zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. Kluczowe będą następne tygodnie. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, że wszystko się udało - mówi w rozmowie z RMF FM o swoim pacjencie prof. Adam Maciejewski, szef zespołu, który w ubiegłym tygodniu dokonał pierwszego na świecie ratującego życie przeszczepu twarzy.
27.05.2013 | aktual.: 27.05.2013 12:07
Prof. Maciejewski mówi, że stan pacjenta po przeszczepie twarzy z dnia na dzień poprawia się. Dopytywany, który moment będzie kluczowy, żeby stwierdzić, że wszystko się udało, odpowiada, że trzeba poczekać jeszcze 3-4 tygodnie dopóki system immunologiczny pacjenta nie zacznie pracować w taki sposób, jakiego oczekują lekarze.
- Na razie jest wspomagany bardzo intensywnie farmakologią. To konieczność i również kolejny krok postępowania pooperacyjnego, tak że jeszcze te kilka tygodni i myślę, że wówczas będziemy mogli spokojnie odpowiedzieć na pytanie, czy wszystko się powiodło i wszystko przebiega tak, jak chcemy - mówi prof. Maciejewski.
Pytany również m.in. o to, jaka jest najbardziej istotna lekcja czy nauka dla światowej medycyny wyciągnięta z tej operacji, odpowiada, że "przede wszystkim otwarcie pewnych drzwi, świadomości ludzi, że tego typu zabiegi są możliwe". - To pierwszy ze wskazań życiowych, tak jak powiedziałem. Dotychczasowe przeszczepy to przeszczepy, które pozwalały na powrót funkcji, estetyki, natomiast ten po raz pierwszy ratuje życie, poza tym przywróceniem funkcji i efektu kosmetycznego - zaznacza.