Producent półproduktów amfetaminy stanie przed sądem
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie (Zachodniopomorskie) przesłała do sądu akt oskarżenia ws. 38-letniego Roberta B. Mężczyzna podejrzewany jest o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, która zajmowała się produkcją substancji niezbędnych do wytwarzania amfetaminy - poinformował rzecznik prokuratury Ryszard Gąsiorowski.
08.03.2007 | aktual.: 08.03.2007 12:04
Ryszard Gąsiorowski powiedział, że śledczy postawili Robertowi B. kilka zarzutów. Najpoważniejszym jest kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, za co grozi do 10 lat więzienia - powiedział. Dodał, że mężczyzna oskarżony jest również o fałszowanie dokumentów, poświadczenie nieprawdy, wyłudzenie poświadczenia nieprawdy, nielegalne przekraczanie granicy z użyciem podstępu, składanie fałszywych oświadczeń i wytwarzanie półproduktów do produkcji amfetaminy.
Robert B. jest mieszkańcem powiatu drawskiego (Zachodniopomorskie). Akt oskarżenia wobec niego to pokłosie głośnej akcji Centralnego Biura Śledczego, które w listopadzie 2000 r. zlikwidowało w Zielenienie koło Kołobrzegu fabrykę wykorzystywanego w produkcji amfetaminy BMK (benzylo-metylo-keton) i kwasu fenylooctowego.
W znajdującej się w wynajętym gospodarstwie rolnym wytwórni, policjanci znaleźli kompletną linię produkcyjną oraz ponad 10 kg BMK i 18,5 kg kwasu fenylooctowego. W czasie akcji zatrzymano trzech mężczyzn - Andrzeja K., Andrzeja G. i Tomasza B.
W czasie śledztwa ustalono, że substancje do produkcji amfetaminy wytwarzali oni na zlecenie i pod kierownictwem Roberta B., którego nie udało się wówczas zatrzymać.
Andrzej K., Andrzej G. i Tomasz B. zostali skazani przez sąd w Kołobrzegu na kary bezwzględnego więzienia - K. na siedem i pół roku, G. na sześć lat, B. na cztery lata - i kilkutysięczne grzywny. Za Robertem B. wydano list gończy.
Robert B. był już wcześniej karany w związku z narkotykami, kradzieżą, udziałem w bójce i pozbawieniem człowieka wolności. Ukrywał się na terenie woj. mazowieckiego, gdzie zaczął nowe życie jako Grzegorz F. Na sfałszowane dokumenty wyrobił sobie dowód osobisty, prawo jazdy i paszport, na który wielokrotnie przekraczał granicę z Niemcami.
Policjanci odszukali Roberta B. w grudniu ub. r. w Warszawie. Zaraz po zatrzymaniu decyzją koszalińskiego sądu B. trafił do tymczasowego aresztu.