Proces wypędzonych przeciwko niemieckiej dziennikarce
Przed sądem w Hamburgu rozpocznie się w najbliższy piątek proces niemieckiej dziennikarki Gabrielle Lesser, oskarżonej przez wypędzonych o pisanie nieprawdy.
26.02.2004 | aktual.: 26.02.2004 13:55
Niemiecki Związek Wypędzonych (BdV) reprezentowany przez swoją szefową Erikę Steinbach oskarżył Lesser, korespondentkę dziennika "taz" (Tageszeitung), o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o projekcie Centrum przeciwko Wypędzeniom oraz działalności ziomkostw.
Zarzuty wobec dziennikarki
BdV zakwestionował opinie Lesser zawarte w komentarzu opublikowanym 19.9.2003 r. na łamach regionalnego dziennika "Kieler Nachrichten". W pozwie napisano, że dziennikarka "wyrwała z kontekstu" wypowiedzi Steinbach i "zmieniła ich treść".
W oprotestowanym komentarzu dziennikarka nawiązała do wypowiedzi Steinbach z 1999 r., dotyczącej m.in. zadośćuczynienia dla niemieckich wypędzonych. Szefowa BdV zasugerowała w artykule opublikowanym na łamach "Sueddeutsche Zeitung", że aby skłonić Polskę i Czechy do przestrzegania praw człowieka "wystarczy zwykłe weto" wobec przyjęcia nierozsądnych kandydatów do UE. "Nie potrzeba samolotów bojowych" - uznała Steinbach.
Użyte przez Lesser sformułowanie: "Obecnie nie trzeba już wysyłać do Polski bombowców, aby wyjaśnić Polakom, czym są 'zachodnie wartości'" wypaczyło - zdaniem BdV - sens wypowiedzi Steinbach.
List biskupów bez odpowiedzi
Zdaniem Lesser BdV do dziś nie odpowiedział na list polskich biskupów z 1965 r. zawierający słynną formułę "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Dziennikarka "taz" uznała postulat utworzenia Centrum przeciwko Wypędzeniom jako "pomnika" niemieckich wypędzonych za reakcję BdV na decyzję Bundestagu w 1999 r. o budowie w Berlinie pomnika ofiar Holocaustu. Autorzy pozwu uważają oba twierdzenia za nieprawdziwe.
Pod naciskiem BdV redakcja "Kieler Nachrichten" zamieściła sprostowanie i zobowiązała się do niepowtarzania zakwestionowanych opinii. Natomiast Lesser odmówiła spełnienia żądań BdV, uznając je za nieuzasadnione. BdV domaga się ustalenia wartości przedmiotu sporu na 60 tys. euro.
42-letnia Lesser jest historykiem. Specjalizowała się w historii II wojny światowej i niemieckiej okupacji w Polsce. Od 1995 r. przebywa w Polsce jako korespondentka niemieckich gazet. Oprócz "taz" zamieszcza materiały w "Koelner Stadt-Anzeiger", "Kieler Nachrichten" i kilku innych lokalnych gazetach.
Próba zamknięcia ust?
Skierowanie przez Steinbach sprawy na drogę sądową uznane zostało przez liczne środowiska w Polsce za próbę zamknięcia ust dziennikarce, nie kryjącej krytycznego stosunku do projektu berlińskiego Centrum przeciwko Wypędzeniom oraz obarczającej kierownictwo BdV odpowiedzialnością za pogorszenie polsko-niemieckich stosunków w ostatnich latach.
Z inicjatywy "Tygodnika Powszechnego" 38 polskich intelektualistów podpisało list otwarty w obronie Lesser. "Mamy podstawy sądzić, że Erice Steinbach i Związkowi Wypędzonych chodzi o stworzenie precedensu: nie tylko o zamknięcie ust jednej dziennikarce, ale także innym polemistom, którzy krytykują projekt Centrum" - napisali m.in. Władysław Bartoszewski, Marek Edelman, Tadeusz Mazowiecki. Do listu przyłączył się także Krzysztof Skubiszewski. Jako "problematyczne" ocenił postępowanie Steinbach także Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV).
Steinbach i jej fundacja
Steinbach objęła kierownictwo BdV w 1998 r. Dwa lata później doprowadziła do powstania fundacji, której celem jest budowa w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom.
Placówka ma upamiętnić los "ponad 15 mln niemieckich ofiar deportacji i wypędzenia" z Europy środkowej i wschodniej. Z danych BdV wynika, że prawie 2,5 mln Niemców zmarło lub zginęło podczas ucieczki i wysiedlenia. Program Centrum ma uwzględnić także wypędzenia i zbrodnie popełnione na innych narodach, w tym na Polakach.