Proces ws. wypadku gimnazjalistów - kierowca przyznał się do winy
Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu
(Podkarpackie) ponownie rozpoczął się proces w sprawie
wypadku, w którym w 2004 roku w okolicach Deszczna koło Gorzowa
Wlkp. zginęło troje gimnazjalistów z Zaleszan (pow.
stalowowolski). Oskarżeni to dwaj kierowcy pojazdów, biorących
udział w zderzeniu - busa, którym jechali uczniowie, i TIR-a.
Prokurator Krzysztof Głuszak odczytał akt oskarżenia, w którym zarzucił kierowcom doprowadzenie do katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której trzy osoby zginęły, a 12 zostało rannych. Obu oskarżonym grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Według prokuratury kierowca busa, obecnie 28-letni Artur C., wyprzedzał kilka samochodów i nie zauważył jadącego z naprzeciwka TIR-a. W opinii biegłych nie zachował należytej ostrożności i spowodował katastrofę. Natomiast kierowca TIR-a, 49-letni Zygmunt J., - zdaniem prokuratury - jechał zbyt szybko.
Po trwającym zaledwie kilka minut odczytaniu aktu oskarżenia, wyjaśnienia składał kierowca busa. Przyznał się on do zarzucanego mu czynu. Składając obszerne wyjaśnienia przyznał się, że przed granicą niemiecką (czyli w drodze do Niemiec, a wypadek wydarzył się w drodze powrotnej) wymienił w busie tachograf oraz, że nakłaniał dzieci i opiekunów do tego, by wbrew prawdzie potwierdzali, iż spędzili noc w hotelu w Szczecinie.
Powiedział też, że usiłował uniknąć zderzenia, ale przez chwilę nie zadziałały hamulce w jego aucie i stracił nad nim panowanie. Zaznaczył jednak, że nie pamięta szczegółów, m.in. z jaką prędkością wówczas jechał.
Ponieważ wyjaśnienia składane przez kierowcę busa zajęły kilka godzin, sąd nie zdążył przesłuchać drugiego z oskarżonych - kierowcy TIR-a. Złoży on wyjaśnienia najprawdopodobniej podczas następnej rozprawy. W poprzednim procesie, który rozpoczął się w październiku ub. roku nie przyznał się on do zarzucanego mu czynu.
Na rozprawę stawiła się większość pokrzywdzonych lub ich rodziców. Niektórzy z nich w procesie uczestniczą jako oskarżyciele posiłkowi. Sąd zezwolił na rejestrowanie przebiegu procesu, z wyjątkiem składania zeznań przez niepełnoletnich świadków. Nie wolno też pokazywać wizerunku oskarżonych i podawać ich nazwisk.
Proces w tej sprawie najpierw rozpoczął się w październiku ub. roku przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli. Jednak po pierwszej rozprawie zorientowano się, że proces dotyczący spowodowania katastrofy w ruchu lądowym powinien odbywać się przed sądem okręgowym. Zwrócono zatem sprawę do Gorzowa Wlkp., a tamtejszy sąd przekazał ją do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, ze względu na miejsce zamieszkania świadków i poszkodowanych.
Do tragicznego wypadku doszło 24 września 2004 r. w Deszcznie koło Gorzowa Wlkp. Piętnastu uczniów i ich opiekunowie wracali z wycieczki do Niemiec, będącej nagrodą za dobre wyniki w nauce. Na drodze krajowej nr 3 ich bus zderzył się z TIR-em. Troje gimnazjalistów - 15-letni Michał oraz 14-letni Ilona i Darek - zginęło. Rannych zostało kolejnych 12, w tym troje ciężko.