Proces wójta oskarżonego o utonięcie trzech dziewczynek

Strzyżowska prokuratura oskarżyła wójta o to, że prowadził wydobycie kopalin (łupków kamiennych) bez pozwolenia i prawidłowego oznakowania wyrobiska, i tym samym nieumyślnie spowodował śmierć dziewczynek - dwóch sióstr w wieku 12 i 13 lat oraz ich 15-letniej sąsiadki. Dzieci utonęły w zbiorniku wodnym, powstałym w wyrobisku.

Ponadto, według prokuratury, doprowadził także nieumyślnie do uszkodzenia ciała operatora koparki, który starał się ratować tonące dzieci. Wójtowi grozi od 2 do 12 lat więzienia.

Rodzice dziewczynek, którzy są także oskarżycielami posiłkowymi, domagają się w przypadku uznania winy oskarżonego 3,6 mln zł odszkodowania za poniesioną stratę.

Oskarżony, składając wyjaśnienia zapewnił, że teren był oznakowany w czasie prowadzenia prac wydobywczych, a później porządkowych. Dodał, że tablice informacyjne i taśmy zabezpieczające były notorycznie niszczone, jednak na polecenie jego i innych urzędników gminnych na bieżąco były naprawiane i uzupełniane.

Odpowiadając na pytanie prokuratora wójt powiedział, że miesiąc przed wypadkiem odwiedził wyrobisko i zapewnił, że teren był wówczas oznakowany i zabezpieczony taśmami. Zeznał też, że przed wypadkiem nie wiedział, iż na terenie wyrobiska opalają i kąpią się ludzie.

Do wypadku doszło 1 września ub. roku w wyrobisku w miejscowości Gwoźnica Górna w gminie Niebylec, koło Strzyżowa na Podkarpaciu. Po uroczystościach rozpoczynających rok szkolny pięcioro dzieci poszło tam, by się wykąpać. Gdy trzy dziewczynki zaczęły tonąć, dwoje pozostałych dzieci krzycząc, wezwało pomoc. Usłyszał je operator koparki, który skoczył tonącym dziewczynkom na ratunek, ale sam doznał urazu i nieprzytomny został przewieziony do szpitala.