Proces w sprawie "jednorękich bandytów" odroczony
Sąd w Pleszewie odroczył do 17 listopada proces 32 oskarżonych o udział w
zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się urządzaniem
nielegalnych gier na automatach, tzw. jednorękich bandytach.
Szacuje się, że grupa ustawiła w całym kraju ponad tysiąc takich
urządzeń.
06.10.2008 | aktual.: 06.10.2008 11:58
Niektórym członkom grupy zarzucono także nielegalny obrót spirytusem. O pranie brudnych pieniędzy oskarżeni są w tej sprawie były poseł Ziemi Kaliskiej kilku kadencji (ZSL, później PSL) Tadeusz S. i notariuszka z Jarocina. Dwunastu z oskarżonych chce dobrowolnie poddać się karze.
Sąd odroczył rozprawę z uwagi na ponowne niestawienie się siedmiu oskarżonych, którzy przedstawili zaświadczenia lekarskie o chorobie. Niektórzy z nich będą ponownie zbadani przez biegłych lekarzy, którzy mają stwierdzić, czy ich stan zdrowia pozwala na uczestnictwo w rozprawach. Były poseł Tadeusz S. przedstawił sądowi zwolnienie lekarskie do 1 listopada.
Sąd zastosował areszty poszukiwawcze i listy gończe wobec sześciu oskarżonych. Jeden z podejrzanych przebywa w Wielkiej Brytanii, gdzie tamtejszy sąd ma zdecydować na posiedzeniu 31 października o ewentualnym wydaniu go Polsce.
Prokuratura zarzuciła oskarżonym, że urządzali gry hazardowe w lokalach na terenie całego kraju. Założyli firmę, która wstawiała automaty do gier zręcznościowych, głównie w punktach usługowo-handlowych. Zdobywane w ten sposób pieniądze lokowali w innych przedsięwzięciach, m.in. zawierali fikcyjne umowy pożyczek. Automaty były tak ustawione, że pozwalały wygrywać tylko na początku gry. Szacuje się, że grupa ustawiła w całym kraju ok. 1260 takich urządzeń.
Według prokuratury podejrzani mogli zarobić na automatach i handlu spirytusem co najmniej 5 mln zł. Oskarżeni sprzedali ok. 52 tys. litrów skażonego spirytusu, który otrzymywali po odkażeniu rozpałki do grilla.
Były poseł i notariuszka oskarżeni są o udzielanie fikcyjnych pożyczek, które właścicielom automatów były potrzebne do legalizacji pieniędzy pochodzących z hazardu. Na wniosek obrońcy notariuszki Cezarego Nowakowskiego, sąd, ze względu "na ważny interes klientki, która jest osobą zaufania publicznego", wyłączył jawność rozpraw w części dotyczącej tej osoby.
Za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą grozi kara do dziesięciu lat więzienia, a za udział w grupie - do pięciu lat. Postępowanie w pleszewskim sądzie, w zakresie jego terminowości, toczy się pod nadzorem ministra sprawiedliwości.