Proces Tusk-Kurski: świadkowie nie widzieli dokumentów o związkach kampanii PZU oraz PO
Troje świadków - prezes PZU Jaromir Netzel, była szefowa biura prawnego spółki Ewa Bechta oraz b. członek zarządu PZU Włodzimerz Soiński zeznali przed sądem, że nie widzieli żadnych dokumentów, potwierdzających związki między kampanią PZU "Stop wariatom drogowym" a kampaniami wyborczymi PO oraz Donalda Tuska.
O pogłoskach na temat związków między kampaniami powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski w programie TVN. Platforma Obywatelska i Tusk pozwali go za to do sądu i w procesie cywilnym o ochronę dóbr osobistych domagają się przeprosin oraz wpłaty pieniędzy na cel społeczny. Strona pozwana deklaruje chęć ugody - rozmowy o tym mają się toczyć w najbliższym czasie.
Netzel zeznał w poniedziałek, że źródłem jego informacji była Bechta, odwołana w czerwcu szefowa biura prawnego PZU. Według niego, Bechta mówiła, iż ma do niego pretensje, że za ujawnienie nieprawidłowości dokonywanych w PZU na rzecz PO z pracy, zwalnia ją prezes powołany z rekomendacji PiS. O dokumentach potwierdzających związki między kampaniami PZU, PO i Tuska Netzel nic nie wiedział.
Bechta zeznając przed sądem także zaprzeczyła, by znała jakieś dowody takich związków - mówiła, że słyszała takie plotki i o tych plotkach powiedziała Netzlowi, a także Kurskiemu. Poseł dopytywał w poniedziałek Bechtę, czy pamięta, że ten pytał ją, czy powtórzy to co mu powiedziała w sądzie. "Powiedziałam, że złożę zeznania zgodne z prawdą" - odparła.