Proces Slobodana Miloszevicia znów zawieszony
Proces Slobodana Miloszevicia przed międzynarodowym trybunałem ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii znów został zawieszony z powodu choroby oskarżonego.
Opóźni to zakończenie pierwszej fazy procesu, czyli wystąpień oskarżenia, które ma jeszcze dwa dni na przedstawienie materiału dowodowego.
Prokuratorzy mieli wezwać swych ostatnich świadków w środę i w czwartek. Potem miała nastąpić trzymiesięczna przerwa i 19 maja Miloszević miał zacząć swoją obronę.
Do tej pory, przez dwa lata od rozpoczęcia procesu (12 lutego 2002 roku), trzeba było odwołać ponad 60 dni procesowych z powodu złego stanu zdrowia 63-letniego Miloszevicia, który cierpi na nadciśnienie tętnicze i jest zagrożony zawałem.
Przeciwko byłemu prezydentowi Jugosławii prokuratura wysunęła w sumie 66 zarzutów, dotyczących roli, jaką pełnił w bałkańskich konfliktach: wojnie w Chorwacji (1991-1995), Bośni (1992-95) i Kosowie (1998-99).
Przewiduje się, że proces będzie trwał do 2006 r., jeśli nie dłużej, z powodu częstych przerw, wywołanych niedomaganiami oskarżonego. Do tej pory przesłuchania ok. 300 świadków oskarżenia zajęły 295 dni.
Po dwóch latach proces, retransmitowany przez telewizję w Bośni, nawet tam nie wzbudza już zainteresowania. Prasa wciąż jednak poświęca mu wiele miejsca, a główny bośniacki tygodnik "Dani" utrzymuje w Hadze swego korespondenta.
W praktyce proces śledzą systematycznie jedynie rodziny ofiar wojny. "Badania wykazują, że zamieszczenie w gazecie zdjęcia Miloszevicia powoduje dziś spadek sprzedaży, bo ludzie mają już dość tego typu informacji" - powiedział redaktor naczelny "Dani" Emir Imamović.