Proces Saddama Husajna wszedł w został odroczony do października
Proces obalonego dyktatora Iraku Saddama Husajna i 7 jego współpracowników został odroczony przez sąd do 16 października. Tego dnia ma zapaść wyrok.
Proces wszedł w końcową fazę w czwartek wraz z wystąpieniem przed sądem byłego wiceprezydenta Iraku Tahy Jassina Ramadana i jego nowego obrońcy.
Saddam był na sali sądowej wciąż nieobecny. Również prawnicy oskarżonych bojkotują ostatnie sesje trybunału, gdyż - jak twierdzą - sąd odrzucił ich żądania uczciwego procesu. W tej sytuacji sąd przydzielił oskarżonym obrońców z urzędu.
Ramadan nie zgodził się na obrońcę wyznaczonego przez sąd i oświadczył, że będzie bronić się sam.
Proces Saddama i jego pomocników, sądzonych za zgładzenie 148 szyitów z miejscowości Dudżail w odwecie za nieudany zamach na dyktatora dokonany tam w 1982 roku, toczy się w Bagdadzie od października zeszłego roku.
Prokurator żąda kary śmierci dla Saddama i 2 innych oskarżonych - Ramadana i byłego szefa saddamowskiej służby bezpieczeństwa Barzana Ibrahima at-Tikriti.
Adwokat z urzędu Ramadana wygłosił mowę obrończą, twierdząc, że nie ma dowodów na łączenie byłego wiceprezydenta z wydarzeniami w Dudżailu.
On nie miał nic wspólnego z aresztowaniami ludzi z Dudżailu. Nie ma dowodów na jego udział w tej sprawie - powiedział obrońca, którego nazwiska ze względów bezpieczeństwa nie podano.
Proces prawdopodobnie zakończy się w sierpniu, a wyrok ma być wydany w październiku.
Saddam Husajn już zapowiedział, że jeśli dostanie wyrok śmierci, to jako żołnierz zasłużył na rozstrzelanie, a nie na powieszenie.