Proces Rywina: nie ma dowodów na istnienie "grupy trzymającej władzę"
Brak jest bezpośrednich dowodów, a nawet poszlak, na istnienie "grupy trzymającej władzę", która miała wysłać Lwa Rywina do Agory - powiedziała prok. Katarzyna Kwiatkowska w mowie końcowej w procesie Rywina.
W trwającym nadal wystąpieniu przed Sądem Okręgowym w Warszawie prokurator podkreśliła, że zarzut płatnej protekcji postawiony Rywinowi jest właściwy.
Przeważającą część mowy stanowi podsumowanie zeznań świadków oraz szczegółowe przypomnienie wydarzeń związanych ze "sprawą Rywina". Na wystąpienie prokurator Rywin reaguje spokojnie; tylko kilka razy pokręcił głową.
Istnieje niebezpieczeństwo pomieszania dowodów zebranych w toku śledztwa i procesu Lwa Rywina z domniemaniami i interpretacjami członków sejmowej komisji śledczej w tej sprawie - powiedziała prokurator Katarzyna Kwiatkowska w mowie końcowej w procesie Lwa Rywina.
Prokurator podkreśliła przed Sądem Okręgowym w Warszawie, że jako prowadząca śledztwo starała się ustalić prawdę materialną, a mimo to została uznana - jak powiedziała - za "czwartego obrońcę Rywina czy obrońcę 'grupy trzymającej władzę'". Jej zdaniem, takie publiczne wypowiedzi były obliczone na "wpłynięcie na niezawisłość sądu".