Proces o zabicie wujka, który znęcał się nad rodziną
Proces Damiana K., oskarżonego o zabicie wujka, który znęcał się nad jego rodziną rozpoczął się w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu. Współoskarżonym jest jego kolega Adrian Sz.
09.02.2006 16:00
Do zabójstwa doszło w marcu 2005 r. Damian K. i Adrian Sz, którzy feralnego dnia wypili dużo alkoholu, postanowili odwiedzić wujka Adama T., aby - jak później zeznali w śledztwie - nastraszyć go i pobić. Mieli ze sobą nóż.
Ponieważ mężczyzny nie było w domu, zaczekali aż wróci. Wtedy doszło do bójki, podczas której - jak wynika z aktu oskarżenia - Damian K. poderżnął gardło wujkowi. Zostawili mężczyznę w agonii, a sami poszli do Adriana Sz., aby przebrać się z pokrwawionych ubrań i pojechali na dyskotekę.
Po zatrzymaniu przez policję Damian K. mówił, że chciał się zemścić za wszystkie krzywdy, jakie wujek wyrządził jego rodzinie, ale nie zamierzał go zabijać. Także w sądzie podtrzymał tę wersję. Przyznał jednak, że w trakcie zajścia stracił panowanie nad sobą.
Z opinii biegłych lekarzy wynika jednak, że obaj mężczyźni w chwili czynu byli poczytalni i mieli zdolność rozpoznawania swoich czynów.
Damian K. opowiadał na sali sądowej, że Adam T. przez wiele lat, mieszkając w tym samym domu, znęcał się fizycznie i psychicznie nad jego rodziną. Mówił, że wielokrotnie zgłaszano na policję awantury wszczynane przez pijanego wujka. Adam T. został nawet skazany za znęcanie się nad rodziną, ale po wyroku w zawieszeniu, nie uspokoił się. Pozostałym domownikom groził często siekierą. Dlatego w końcu rodzina wyprowadziła się w inne miejsce.
Nawet gdy już nie mieszkaliśmy z wujkiem, potrafił na mnie naskoczyć gdzieś na ulicy i mi grozić. Zgłaszałem to na policję - mówił Damian K.
Rozprawa została odroczona do marca, kiedy to wyjaśnienia będzie składał drugi z oskarżonych - Adrian Sz.