Trwa ładowanie...
d4l26q8

Proces o 6 mln zł odszkodowania za wyciętą nerkę

6 milionów złotych odszkodowania domaga się od Skarbu Państwa kobieta, której wycięto nerkę zaatakowaną - jak twierdzą lekarze - przez nowotwór. Zdaniem pacjentki, nerka była zdrowa, a wycięto ją do transplantacji.

d4l26q8
d4l26q8

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Krakowie okaleczona pacjentka zmodyfikowała swoje żądania z 250 tys. zł do 6 mln. W złożonym do akt piśmie podała, iż trafiła do szpitala chora na serce, a wyszła bez nerki. Jej zdaniem, nietypowy sposób przeprowadzenia zabiegu (ze skróceniem dwóch żeber), brak konsultacji z onkologiem oraz nieprzeprowadzenie podstawowych badań wskazują, iż nerka była zdrowa. Na potwierdzenie tej tezy dołączyła wyniki badań poprzedzających jej pobyt w szpitalu i świadczących, jej zdaniem, o tym, iż nie była chora na nowotwór.

Przeprowadzający badania tkanki patolodzy nie chcieli oddać pacjentce wycinków usuniętego organu. Kobieta chciała przeprowadzić niezależną ekspertyzę - jednak przegrała proces o wydanie preparatów.

Śledztwo w sprawie toczyło się w prokuraturze tarnowskiej i było kilkakrotnie umarzane, ale na skutek zażaleń podejmowane na nowo z powodu nowych okoliczności. Jednym z takich wątków, podnoszonych przez zoperowaną kobietę w trakcie śledztwa, był fakt pobytu na oddziale pacjenta-lekarza, oczekującego na transplantację nerki.

W świetle posiadanej dokumentacji jest duże prawdopodobieństwo, że mogło dojść do transplantacji - powiedział po rozprawie mec. Andrzej Braum, pełnomocnik zoperowanej kobiety. (aka)

d4l26q8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4l26q8
Więcej tematów