Proces lustracyjny gen. Palusa
Proces lustracyjny naczelnego prokuratora
wojskowego gen. Janusza Palusa rozpoczął przed Sądem
Lustracyjnym w Warszawie. O jego wszczęcie wnioskował jeszcze
poprzedni rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński. Palus
przed wejściem do sali sądowej zapewnił, że nie był
współpracownikiem służb specjalnych PRL.
23.02.2005 | aktual.: 23.02.2005 15:11
"Żadnej informacji nigdy nie udzieliłem w sposób tajny, konfidencjonalny. Uważam to, co mnie spotkało, za wielką krzywdę" - powiedział. Do sądu przyszedł ubrany po cywilnemu - podkreślił, że sprawa ta zakończyła jego karierę wojskową.
Nie wiadomo, z kim i w jakim charakterze miał współpracować Palus. Zastępca rzecznika interesu publicznego Andrzej Ryński poinformował tylko, że wniosek o wszczęcie procesu lustracyjnego dotyczy lat 70. i służby generała w Afryce. Nie chciał ujawnić żadnych szczegółów.
Palus złożył przed Sądem Lustracyjnym wyjaśnienia, zeznawał też jeden ze świadków. Zarówno wyjaśnienia generała jak i zeznania świadka zostały utajnione.
Po wyjściu z sali Palus nie chciał już rozmawiać z dziennikarzami. Ryński zapewnił jedynie, że w tej sprawie nie powinno być wielu świadków.
54-letni gen. Palus jest pierwszym żołnierzem zawodowym, wobec którego rzecznik interesu publicznego wysunął takie oskarżenie. Kiedy do sądu skierowano wniosek o wszczęcie procesu lustracyjnego wobec niego, złożył rezygnację z funkcji naczelnego prokuratora wojskowego - trwa procedura jego odwołania.
Szefa Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW) powołuje i odwołuje premier na wniosek prokuratora generalnego w porozumieniu z szefem MON. Palusa powołał na szefa NPW w 2002 roku ówczesny premier Leszek Miller.