Proces lekarza o spowodowanie śmierci pacjenta
Przed krakowskim sądem toczy się proces lekarza
Tomasza Ż., oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci
pacjenta, którego odtruwał w prywatnym gabinecie.
04.05.2006 | aktual.: 04.05.2006 13:51
Tomaszowi Ż., posiadającemu I stopień specjalizacji w zakresie chorób wewnętrznych i psychiatrii, zarzucono, że podczas detoksykacji alkoholowej pacjenta nie przeprowadził właściwego wywiadu i badań. Skutkiem tego nie zdiagnozował wystarczająco pacjenta i podał mu leki, których działanie nasilało się w reakcji z alkoholem w organizmie, a w rezultacie doprowadziło do śmierci pacjenta.
Ponadto, jak ustalili biegli, podane choremu leki nie służyły odtruciu, czyli usunięciu toksycznych substancji z organizmu.
Ani w śledztwie, ani przed sądem oskarżony lekarz nie przyznał się do winy. Jak stwierdził, stan pacjenta nie wskazywał, że ma on alkohol w organizmie, informacji o tym nie przekazała mu także kobieta towarzysząca odtruwanemu.
Oskarżony lekarz tłumaczył przed sądem, że kwestionowane leki, jak relanium i luminal, podał nie w trakcie odtruwania, lecz "bezpośrednio po odtruciu". Gdyby pacjent znajdował się pod wpływem alkoholu, zgon nastąpiłby już w moim gabinecie- ocenił.
Relacje lekarza i świadków z przebiegu odtrucia, zaprezentowane przed sądem, różnią się istotnie między sobą.
Oskarżonemu lekarzowi grozi kara do 5 lat więzienia.