PolskaProces księdza oskarżonego o pedofilię

Proces księdza oskarżonego o pedofilię

Proces oskarżonego o pedofilię księdza Piotra T. będzie kontynuowany przed Sądem Rejonowym w Człuchowie. Sąd Okręgowy w Słupsku zajmie się jedynie zarzutem namawiania nieletnich przez księdza do samobójstwa - poinformował Dariusz Dumanowski, wiceprezes Sądu Okręgowego w Słupsku.

14.08.2007 | aktual.: 14.08.2007 18:00

Proces byłego proboszcza parafii w Dębnicy zaczął się w marcu. W akcie oskarżenia człuchowska prokuratura zarzuciła 38- letniemu duchownego pedofilię, zgwałcenie, rozpijanie nieletnich i podawanie im narkotyków, namawianie do samobójstwa oraz przywłaszczenie 30 tys. zł z parafialnej kasy. Księdzu grozi za to do 12 lat więzienia.

Sprawa ze względu na dobro pokrzywdzonych - ministrantów ze Starogardu Gdańskiego, gdzie Piotr T. był wcześniej wikarym - od początku toczyła się z wyłączeniem jawności.

Pod koniec czerwca sąd w Człuchowie zorientował się, że ze względu na zarzut namawiania do samobójstwa sprawa zgodnie z Kodeksem postępowania karnego powinna być rozpoznawana przez sąd okręgowy. Przewód został wówczas zamknięty, zaś akta przekazano do Sądu Okręgowego w Słupsku.

Sąd okręgowy rozpoznając wniosek o przekazanie sprawy, uznał jednak, iż postępowanie jest na tyle zaawansowane, że jego przejmowanie w całości przez sąd wyższej instancji jest niecelowe i powinno być kontynuowane w Człuchowie. Wyłączyliśmy jedynie ze sprawy akta dotyczące zarzutu namawiania do samobójstwa, który to zarzut musi być rozpoznawany przez sąd okręgowy jako sąd I instancji - wyjaśnił sędzia Dumanowski.

Wiceprezes słupskiego sądu dodał, że postanowienie jest prawomocne. Oskarżony nie sprzeciwił się tej decyzji, godząc się na taki podział postępowania między dwoma sądami - powiedział sędzia Dumanowski.

Żaden z obu sądów nie wyznaczył jeszcze terminów rozpraw. Według sędziego Dumanowskiego powinno to nastąpić zaraz po wakacjach.

Śledztwo przeciwko księdzu wszczęto w maju 2006 r. Powodem było jego nagłe zniknięcie. Niezwykle punktualny dotychczas kapłan nie pojawił się na wieczornej mszy. Nie odbierał telefonu komórkowego, na który dzwonili parafianie. Kontaktu z nim nie miała również Kuria Biskupia w Pelplinie ani jego rodzice.

Zaniepokojeni tym wszystkim wierni zgłosili człuchowskiej policji zaginięcie księdza. W tym samym czasie ojciec jednego z ministrantów w Stargardzie Gdańskim powiadomił policję o zaginięciu 15-letniego syna, który pojechał do Dębnicy, by odwiedzić księdza T.

Nastolatek odnalazł się po 11 dniach. Sam wrócił do domu, ale gdy opowiedział policjantom o tym, co przeżył w ciągu tego czasu, za wciąż nieuchwytnym księdzem wydano list gończy. Chłopak zeznał, że kapłan podawał mu alkohol, marihuanę, amfetaminę, namawiał do samobójstwa i molestował. Później policjanci dotarli do kilku innych wykorzystywanych w ten sam sposób przez księdza ministrantów.

Jeszcze w maju 2006 r. biskup diecezji pelplińskiej odsunął Piotra T. od wszelkich posług kapłańskich i ustanowił w Dębnicy nowego proboszcza. Ten szybko odkrył, że razem z księdzem T. z parafialnego konta zniknęło 30 tys. zł, jakie wierni wpłacili do budowę nowego kościoła.

Księdza Piotra T. policja zatrzymała w lipcu 2006 r. w czasie rutynowej kontroli drogowej w jednej z nadmorskich miejscowości województwa pomorskiego. Duchowny został tymczasowo aresztowany i osadzony w Zakładzie Karnym w Czarnem, gdzie obecnie przebywa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)