Proces Kaczmarka za "konta lewicy" odroczony do września
Do 4 września sąd odroczył proces
karny o zniesławienie, jaki SLD wytoczył Januszowi Kaczmarkowi -
b. prokuratorowi krajowemu i b. szefowi MSWiA - za jego słowa o
zagranicznych "kontach lewicy".
W czwartek za zamkniętymi drzwiami Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów zeznawał prok. Konrad Rogowski, który prowadzi śledztwo w sprawie lobbysty Marka Dochnala. Rogowski był w tej sprawie z Kaczmarkiem w Szwajcarii. W maju zeznawali - wezwani na wniosek oskarżonego - trzej inni prokuratorzy z tej sprawy.
Kaczmarek nie chciał komentować zeznań Rogowskiego. Przed zeznaniami prokuratorów b. szef MSWiA liczył, że potwierdzą oni prawdziwość jego słów. Kaczmarek ma jeszcze złożyć sądowi nowe wnioski dowodowe, których jak dotąd nie ujawnił.
Kaczmarek został oskarżony przez SLD w prywatnym akcie oskarżenia o zniesławienie ugrupowania przez nieprawdziwą - według SLD - wypowiedź, że widział listę polityków SLD, którzy mają konta w Szwajcarii, ze środkami pochodzącymi prawdopodobnie z przestępstw. Za zniesławienie w mediach grozi do dwóch lat więzienia.
W procesie, który ruszył w marcu, Kaczmarek nie przyznał się do winy i powiedział, że nie wycofuje się ze swych słów. Zeznawał, że jako prokurator krajowy w rządzie PiS miał okazję zetknąć się z częścią materiału dowodowego sprawy Dochnala, w której - jak dodał - stosowano technikę operacyjną, oraz miał okazję słuchać referatów prokuratorów prowadzących śledztwo. Dodał, powołując się na zeznania Dochnala, że konta mieli mieć Jacek Piechota i Wiesław Kaczmarek.
W maju 2007 r. Kaczmarek - już jako szef MSWiA - mówił, że są politycy SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych. Nie podał żadnych nazwisk. Ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odmówił wtedy potwierdzenia, że Szwajcaria zgodziła się przekazać listę tych kont. Informację taką podawały media. Katowicka prokuratura, która zwróciła się o pomoc prawną do Szwajcarii, podała, że nie prowadzi osobnego śledztwa co do kont polityków.
SLD wytoczył też Kaczmarkowi oddzielny proces cywilny, żądając przeprosin i wpłaty 15 tys. zł na rzecz PCK.
Kaczmarka odwołano w sierpniu 2007 r. z MSWiA, bo "znalazł się w kręgu podejrzenia" w sprawie przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Zatrzymano go, razem z b. szefem policji Konradem Kornatowskim i ówczesnym szefem PZU Jaromirem Netzlem.
Kaczmarek ma postawiony zarzut zatajenia spotkania z Ryszardem Krauzem w hotelu Marriott i utrudniania śledztwa w sprawie przecieku z akcji CBA - za co grozi do pięciu lat więzienia. Kaczmarek mówi, że nie był źródłem przecieku; nie ujawnia jednak, czemu ukrywał spotkanie z Krauzem.