Proces "gangu karateków" zacznie się od nowa
Proces pięciu z sześciu członków tzw. gangu karateków z Radomia skazanych za napady rabunkowe zacznie się od nowa. Sąd Najwyższy uchylił z przyczyn formalnych wyroki skazujące ich na kary od 4 do 15 lat więzienia.
Tenże sąd oddalił jednocześnie kasację szefa radomskiego gangu, skazanego na 25 lat więzienia Roberta Suskiego.
Powodem, dla którego Sąd Najwyższy zwrócił do ponownego rozpatrzenia sprawy pozostałych pięciu członków tej grupy przestępczej, była nieobecność w czasie rozprawy w pierwszej instancji ich obrońców. Podczas procesu w 1997 r., po wygłoszeniu swoich mów końcowych, nie stawili się oni następnego dnia na rozprawę, podczas której mowę końcową wygłaszał obrońca głównego oskarżonego Roberta S.
Głównemu oskarżonemu w rozpoczętym w 1997 r . procesie "gangu karateków" udowodniono ponad 20 napadów rabunkowych z bronią w ręku i zabójstwo. W wyroku sąd podkreślał, że również wina pozostałych oskarżonych nie budzi wątpliwości.
Udowodniono im, że działając od kwietnia 1993 roku do grudnia 1994 roku dokonali w 6 województwach 24 napadów rabunkowych. Dariusz S., Marcin B. i Robert M zostali skazani na kary po 15 lat więzienia, Wojciech S. i Waldemar B. po 7 lat pozbawienia wolności, a Mariusz C. - 4 lata więzienia. (ajg)