Proces dzieciobójcy za zamkniętymi drzwiami
Sąd Okręgowy w Olsztynie wyłączył jawność rozprawy Mirosława M., oskarżonego m.in. o dzieciobójstwo.
Adwokat oskarżonego poinformował, że jego klient przyznał się do
winy. Grozi mu dożywocie.
06.02.2008 11:00
Sąd wyłączył jawność procesu, ponieważ oprócz zabójstwa dziecka, 29-letniemu Mirosławowi M. zarzucono też usiłowanie gwałtu i znieważenie konkubiny. Sprawy z zarzutem znieważenia z mocy prawa toczą się z wyłączeniem jawności, chyba, że poszkodowana postanowi inaczej. Kobieta jednak nie stawiła się w sądzie, dlatego sąd wyłączył jawność - poinformował sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Mirosław M. jest oskarżony o zadanie dwóch ciosów nożem w brzuch swojej dwuletniej córce Weronice. Do tragedii doszło w kwietniu 2007 roku w Srokowie koło Kętrzyna (Warmińsko-Mazurskie). Mężczyzna zabarykadował się z dzieckiem po awanturze domowej i groził, że je zabije. O wypuszczenie Weroniki Mirosława M. najpierw prosił jego ojciec, potem wezwani na miejsce policyjni negocjatorzy. Ponieważ nie mogli dojść z nim do porozumienia policjanci wyważyli drzwi. Na oczach funkcjonariuszy mężczyzna pchnął nożem dziecko.
Ponadto, prokuratura zarzuciła Mirosławowi M. pobicie policjantów, którzy go obezwładniali, oraz usiłowanie gwałtu i znieważenie konkubiny.
Mój klient przyznał się do zabójstwa dziecka, pobicia policjantów i znieważenia konkubiny. Nie przyznał się do usiłowania gwałtu - poinformował po rozprawie adwokat Mirosława M.
W czwartek sąd ma przesłuchiwać poszkodowanych w tej sprawie, w tym konkubinę Mirosława M.