Trwa ładowanie...
d1vsun4
08-05-2007 16:10

Proces cywilny za pomówienie o ojcostwo dziecka Anety Krawczyk

Przed łódzkim sądem rozpoczął się proces cywilny
o naruszenie dóbr osobistych, jaki podejrzanemu w tzw. seksaferze -
radnemu Samoobrony Jackowi P., wytoczył miejski radny PO w
Tomaszowie Mazowieckim - Marek Celner.

d1vsun4
d1vsun4

Chodzi o wypowiedź Jacek P. z grudnia ub. roku, kiedy to powiedział on dziennikarzom, że ojcem najmłodszego dziecka Anety Krawczyk, głównego świadka w tzw. seksaferze, jest b. radny Samoobrony Marek Celner. Ten wszystkiemu zaprzeczył. Poddał się także badaniom DNA na ustalenie ojcostwa, które - według niego - to wykluczyły i wytoczył Jackowi P. proces cywilny.

Celner chce, aby Jacek P. przeprosił go w mediach za swoje pomówienie. Domaga się od P. także 200 tys. zł, z tego 100 tys. zadośćuczynienia i 100 tys. zł na cele charytatywne. Nie mogę pozwolić na to, żeby mówiono o mnie co się komu podoba. Wiele lat pracowałem na dobrą opinię, a teraz w ciągu trzech minut ma to być zniszczone? - powiedział Celner.

Jacek P. na proces został dowieziony z aresztu. Na wniosek jego pełnomocnika mec. Róży Żarskiej i Celnera sąd zdecydował, iż na świadka powołana zostanie Aneta Krawczyk; sąd wystąpić ma także do prokuratury o wyniki badań DNA powoda.

Proces został odroczony do 6 lipca.

d1vsun4

Jacek P. - b. asystent posła Stanisława Łyżwińskiego, a obecnie radny sejmiku województwa łódzkiego - trafił do aresztu w lutym tego roku. Jest podejrzany o nakłanianie Anety Krawczyk do przerwania ciąży, usiłowanie przerwania ciąży oraz narażenie życia kobiety, której miał - zdaniem śledczych - dwukrotnie podać przeznaczoną dla zwierząt oksytocynę w celu wywołania skurczów porodowych.

Prokuratura zarzuca mu także usiłowanie poplecznictwa. Radny nie przyznaje się do stawianych zarzutów. Grozi mu kara do ośmiu lat więzienia.

Śledztwo w sprawie tzw. seksafery w Samoobronie wszczęte zostało w grudniu ubiegłego roku, po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i byłej dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Andrzejowi Lepperowi. Krawczyk twierdzi też, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, jednak badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Andrzeja Leppera.

Nadal nie wiadomo, kiedy łódzka prokuratura skieruje do Sejmu zapowiadany od dłuższego czasu wniosek o uchylenie immunitetu Stanisława Łyżwińskiego. Śledczy prawdopodobnie chcą postawić posłowi zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu. Grozi za to do 12 lat więzienia. Prawdopodobnie prokuratura wystąpi także o zgodę na aresztowanie posła.

d1vsun4

W śledztwie przesłuchano już ponad 150 osób. Dotąd zarzuty przedstawiono trzem osobom: obok radnego Jacka P., także b. działaczowi Samoobrony z Myślenic Franciszkowi I. i b. działaczowi tej partii z Tomaszowa Maz. Pawłowi G.

Franciszek I. jest podejrzany o poplecznictwo i podżeganie do składania fałszywych zeznań, a Pawłowi G. zarzuca się m.in. grożenie śmiercią Krawczyk. Grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.

d1vsun4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vsun4
Więcej tematów