Proces b. rektora z Jarosławia, rektor tym razem zemdlał dwukrotnie
Antoni J., były rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Jarosławiu wysłuchał aktu oskarżenia... leżąc na noszach. Dopiera szósta próba rozpoczęcia jego procesu przed sądem rejonowym w Jarosławiu okazała się skuteczna.
Antoni J. jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków i wyłudzenie z kasy uczelni, której był rektorem, ponad 230 tys. zł oraz o kierowanie gróźb karalnych wobec dziennikarki lokalnego tygodnika. W ub. roku jarosławski sąd skazał go za te przestępstwa - odpowiednio - na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat i 10 tys. zł grzywny oraz na grzywnę w kwocie 8 tys. zł.
Oba wyroki uchylił Sąd Okręgowy w Przemyślu, dopatrując się uchybień formalnych i przekazał obie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Kolejne terminy rozpraw wyznaczano już sześć razy, gdyż b. rektor, konwojowany do Jarosławia z aresztu śledczego w Krakowie, mdlał w drodze do sądu i potrzebna była pomoc lekarska. Po jej udzieleniu, oskarżony wracał do aresztu, a sąd rozpisywał następny termin rozprawy.
W poniedziałek sytuacja początkowo wyglądała podobnie. Antoni J. zaczął skarżyć się na zły stan zdrowia już w Łańcucie, gdzie po raz pierwszy tego dnia został zbadany przez lekarzy. Orzekli oni, że może kontynuować podróż do Jarosławia. Kiedy oskarżony dojechał już na dziedziniec jarosławskiego sądu, ponownie zasłabł i został przewieziony do szpitala. Badający go lekarze orzekli, że może uczestniczyć w rozprawie i b. rektor został doprowadzony do sądu, gdzie wysłuchał aktu oskarżenia.
Z powodu zasłabnięć Antoniego J. proces nie mógł ruszyć od kilku miesięcy. Podobne zasłabnięcia zdarzały mu się także w trakcie poprzedniego procesu, jaki toczył się w tych samych sprawach przed jarosławskim sądem.
Przeciwko Antoniemu J. toczy się jednocześnie proces przed Sądem Rejonowym w Rzeszowie. Jest on tam oskarżony m. in. o przyjmowanie łapówek i nakłanianie do fałszywych zeznań, mając w sumie 21 różnych zarzutów. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Zarzutów może być jeszcze więcej, gdyż przeprowadzona w PWSZ w Jarosławiu kontrola NIK wykazała kolejne nieprawidłowości, jakich dopuścił się b. rektor w czasach, gdy kierował tą uczelnią.
Na skutek regularnych omdleń, jakie zdarzały się byłemu rektorowi także w tym procesie, rzeszowski sąd zdecydował się na jego przeprowadzenie pod nieobecność oskarżonego. Antoni J. od wielu miesięcy przebywa w areszcie śledczym w Krakowie, skąd jest dowożony w asyście policji do obu sądów.
Kolejna odbędzie się 22. września, wówczas będą przesłuchiwani świadkowie. Obecność oskarżonego nie będzie konieczna.