Proboszcz wprowadza godzinę policyjną dla dzieci
Radni z powiatu tucholskiego (Kujawsko-Pomorskie) chcą wprowadzić godzinę policyjną dla dzieci i
młodzieży. To pomysł miejscowego proboszcza, informuje "Gazeta
Wyborcza".
04.04.2006 | aktual.: 04.04.2006 10:44
Ks. Henryk Kroll z podtucholskiego Żalna wysłał do wszystkich gmin w swoim powiecie taki oto apel o wprowadzenie godziny policyjnej dla młodzieży:
Muszą być sposoby na ujarzmianie dzieci. Trzeba powrócić do tradycyjnych zasad wychowania, gdzie od dzieci i młodzieży wymaga się dostosowania do obowiązujących norm. Chodzi o to, by te normy: po pierwsze - były oparte na etyce, po drugie - by były powszechnie znane, po trzecie - by były przestrzegane, a po czwarte - w razie przekraczania podlegały karaniu. Nie tylko w szkołach trzeba wrócić do większego rygoru wychowawczego. Można zarządzić godzinę policyjną. Tak było kiedyś. Policja legitymowała nieletnich chodzących o późnej porze bez opieki starszych. Dzisiaj przy powszechności telefonów nie byłoby problemów z połączeniem się z domem, by dowiedzieć się, czy rodzice wiedzą, co w danej chwili porabiają ich dzieci.
Pomysł księdza spodobał się prawicowym radnym.
_ Co to za chore wymysły?_ - pyta Stanisław Wileński z biura Rzecznika Praw Obywatelskich. - To jawne łamanie praw tych młodych ludzi. Przypomnę tylko, że podobnym pomysłem była radomska akcja "Małolat"z 1998 roku. Wtedy rzecznik z sukcesem skarżył ją do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który uznał, że łamane są prawa i wolności obywatelskie młodych ludzi i zachodzi brutalna ingerencja w ich sferę wolności.
Ale "Małolat" podobał się opinii publicznej - dobrze akcję oceniło 91% badanych przez CBOS, przypomina "Gazeta Wyborcza". (PAP)