Próba zamachu stanu w Mauretanii
Zbuntowani żołnierze z gwardii prezydenckiej zajęli rano kluczowe punkty w stolicy Mauretanii, Nawakszucie, gdzie według doniesień agencyjnych pod nieobecność prezydenta kraju doszło do próby przewrotu wojskowego.
03.08.2005 | aktual.: 03.08.2005 15:57
Sprawujący władzę od 21 lat prezydent Maauija uld Sid'Ahmed Taja jest w Arabii Saudyjskiej, gdzie we wtorek uczestniczył w pogrzebie króla Fahda.
Wśród zajętych gmachów jest sztab generalny i rozgłośnia radiowo- telewizyjna. Zablokowane są główne drogi stolicy i okolice najważniejszych urzędów, w tym pałacu prezydenckiego. Na kluczowych skrzyżowaniach stoją pojazdy wojskowe z bronią ciężką.
W pewnym momencie z okolic pałacu prezydenckiego słychać było strzały; z pobliskich gmachów wybiegli przerażeni urzędnicy.
Do południa nie wydano żadnego komunikatu. Źródła wojskowe powiedziały AFP, że wieku wysokich rangą oficerów zostało aresztowanych, ale nie wiadomo, czy chodzi o wojskowych lojalnych wobec prezydenta, czy też uczestników przewrotu.
Nie ma informacji o reakcji prezydenta i jego otoczenia.
W czerwcu 2003 roku podobna próba przewrotu spełzła na niczym; według oficjalnych danych w trwających 36 godzin walkach zginęło 15 osób. Następstwem były przetasowania na wysokich szczeblach władzy.
Mauretania to była kolonia francuska, pustynny kraj w Zachodniej Afryce, nad Oceanem Atlantyckim, zamieszkany przez 2,8 mln Maurów i Murzynów, w zdecydowanej większości muzułmanów.