Prezydent USA uhonorował Jana Karskiego Medalem Wolności
Jan Karski został uhonorowany pośmiertnie przez prezydenta USA Medalem Wolności - podała telewizja TVN24. Jest to najwyższe odznaczenie cywilne Stanów Zjednoczonych. W przeszłości otrzymali je m.in. Lech Wałęsa, Zbigniew Brzeziński, Jan Nowak-Jeziorański czy papież Jan Paweł II.
23.04.2012 | aktual.: 23.04.2012 17:00
Do Baracka Obamy od dłuższego czasu płynęły głosy, aby uhonorować Karskiego, polskiego bohatera z czasów II wojny światowej, kuriera państwa podziemnego i świadka Holokaustu, który alarmował Zachód o zagładzie Żydów.
Prezydent ogłosił swoją decyzję podczas uroczystości w Muzeum Holokaustu. Zebrani w muzeum uczestnicy ceremonii z okazji Dnia Holokaustu powitali przyznanie medalu burzliwymi oklaskami.
Medal Wolności nadawany jest za szczególnie wybitny wkład w dziedzinie bezpieczeństwa lub narodowych interesów Stanów Zjednoczonych, pokoju światowego, kultury, jak również innych znaczących dokonań w sferze publicznej lub prywatnej.
Kurier państwa podziemnego
Jan Karski (właściwie Jan Kozielewski) urodził się 24 kwietnia 1914 roku w Łodzi. Po ukończeniu w 1935 roku studiów prawniczych i dyplomatycznych na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie pracował jako urzędnik Ministerstwa Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych.
We wrześniu 1939 roku, jako żołnierz artylerii konnej, dostał się do niewoli radzieckiej. Dwa miesiące później zbiegł z transportu i wrócił do Warszawy, gdzie rozpoczął działalność konspiracyjną. Ze względu na doskonałą pamięć i znajomość języków obcych powierzono mu obowiązki politycznego kuriera władz Polskiego Państwa Podziemnego. W styczniu 1940 roku udał się jako kurier i emisariusz do Paryża i Angers.
W czasie kolejnej misji do Francji został aresztowany przez Gestapo. Po brutalnych przesłuchaniach próbował popełnić samobójstwo, obawiając się, że podczas kolejnych tortur może zdradzić Niemcom istotne informacje o polskim podziemiu. Odratowany, trafił do więziennego szpitala, z którego został uwolniony dzięki akcji Związku Walki Zbrojnej.
Naoczny świadek eksterminacji Żydów
W 1942 roku pod pseudonimem Jan Karski, którego odtąd stale używał, wyruszył w kolejną misję, tym razem do Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Jednym z jego głównych zadań było poinformowanie aliantów o tragicznej sytuacji ludności żydowskiej pod okupacją niemiecką. Zbierając informacje na ten temat, dwukrotnie przedostał się do warszawskiego getta, a także do obozu przejściowego w Izbicy, z którego Żydzi kierowani byli do obozów zagłady.
Wstrząsającą relację naocznego świadka przekazał wielu amerykańskim i brytyjskim politykom, dziennikarzom i artystom. Spotkał się miedzy innymi z ministrem spraw zagranicznych rządu brytyjskiego Anthony'm Edenem oraz z prezydentem USA Franklinem Delano Rooseveltem i słynnym pisarzem Herbertem Wellsem. Jednak jego dramatyczne apele o ratunek dla narodu żydowskiego nie przyniosły rezultatów - większość rozmówców nie dowierzała jego doniesieniom lub je ignorowała.
Zachodni przywódcy, a nawet niektórzy liderzy organizacji żydowskich w USA, nie dawali wiary jego wstrząsającym relacjom o Holokauście. Nie wpłynęły one na politykę państw sprzymierzonych w czasie wojny, opierającą się na założeniu, że jedynym sposobem uratowania Żydów jest pokonanie najpierw nazistowskich Niemiec. Na emigracji w USA
Po wojnie Jan Karski zdecydował się pozostać na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Podjął studia z zakresu nauk politycznych i obronił doktorat na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie, gdzie przez dalsze czterdzieści lat wykładał stosunki międzynarodowe i teorię komunizmu. Wśród jego studentów znalazł się między innymi przyszły prezydent Bill Clinton.
Jan Karski był również autorem kilku książek. Najsłynniejsza z nich, "Tajne państwo" ("Story of a Secret State"), została opublikowana w 1944 roku w USA i stała się bestsellerem, przetłumaczonym na wiele języków.
Książka opowiada o wojennych losach Karskiego - jego misjach kurierskich, ujęciu przez Gestapo, torturach i uwolnieniu przez podziemie. Przedstawia też strukturę Polskiego Państwa Podziemnego i wojenną codzienność.
Karski pisał ją pomiędzy marcem a sierpniem 1944 roku w wynajętym przez polską ambasadę pokoju na Manhattanie. W promocję zaangażowano Emery'ego Reevesa, agenta literackiego reprezentującego w Ameryce m.in. Winstona Churchilla.
Książka zrobiła furorę na amerykańskim rynku. Osiągnęła nakład 360 tys. egzemplarzy, podpisano kontrakty na jej wydanie w językach: szwedzkim, norweskim, duńskim, francuskim, hiszpańskim, portugalskim i arabskim. Sytuacja zmieniła się po Jałcie - książka krytykująca ZSRR i Stalina stała się niewygodna. Wokół książki Karskiego zaczęła narastać atmosfera niechęci, a edytorzy zaczęli wycofywać się z kontraktów. "Tajne państwo" pozostało jednak na długie lata jedną z niewielu wiarygodnych, dostępnych na Zachodzie prac opisujących okupacyjną rzeczywistości Polski. Książka ta ukazała się w Polsce po raz pierwszy w 1999 roku, w 55 lat po amerykańskim pierwodruku.
Znał całą elitę
Przed śmiercią Karski pracował nad wspomnieniami ze spotkań z najbardziej znanymi postaciami polskiego ruchu oporu, politykami USA i Wielkiej Brytanii oraz działaczami żydowskimi.
- W czasie wojny poznałem wszystkich ludzi, którzy coś znaczyli w kraju i na emigracji. Swoje wspomnienia zacząłem od kontaktów z Sikorskim, Mikołajczykiem, Borem-Komorowskim i Grotem-Roweckim. Dyktuję je na dyktafonie, ktoś będzie musiał to przepisać - mówił w styczniu 2000 roku.
Jan Karski otrzymał wiele prestiżowych wyróżnień - uhonorowano go między innymi tytułem "Sprawiedliwego wśród Narodów Świata", osiem uczelni polskich i zagranicznych przyznało mu doktoraty honoris causa, był kawalerem Orderu Orła Białego i honorowym obywatelem Izraela.
Sam natomiast ufundował nagrodę im. Jana Karskiego i Poli Nireńskiej (jego żony) przyznawaną co roku wspólnie przez YIVO w Nowym Jorku i Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie autorom publikacji przedstawiających rolę i wkład Żydów polskich w polską kulturę.
Zmarł w 2000 roku w Waszyngtonie.