Prezydent USA i premier Japonii wezmą udział w otwarciu Olimpiady
Prezydent USA George W. Bush i
premier Japonii Yasuo Fukuda oświadczyli, że wezmą
udział w uroczystości otwarcia Igrzysk Olimpijskich 8 sierpnia w
Pekinie.
06.07.2008 | aktual.: 06.07.2008 12:52
Na wspólnej konferencji prasowej w japońskim Toyako amerykański prezydent powiedział, że nieobecność na otwarciu Olimpiady byłaby "afrontem" w stosunku do narodu chińskiego i byłoby trudniej nawiązać dialog z przywódcami chińskimi.
Prezydent Bush przybył w niedzielę do Japonii na rozmowy z premierem Fukudą przed rozpoczynającym się w poniedziałek szczytem G8 (siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata i Rosji).
O obecności Busha na ceremonii otwarcia Olimpiady poinformował w piątek Biały Dom. Tymczasem Fukuda po raz pierwszy oficjalnie przyznał, że pojedzie do Pekinu.
Fukuda zaznaczył, że uda się tam ze względu na odprężenie w stosunkach dyplomatycznych między Chinami a Japonią. Relacje na linii Pekin-Tokio od lat były napięte z racji sporów terytorialnych, czy obaw stron dotyczących programów wojskowych sąsiada.
Japoński premier zaznaczył, że przede wszystkim pragnie kibicować sportowcom. Nie ma potrzeby mieszania w to polityki. Nawet jeśli Chiny mają różne problemy, są w połowie drogi, żeby sobie z nimi poradzić - powiedział.
Na konferencji prasowej prezydent USA zwrócił ponadto uwagę na fakt, że amerykańska gospodarka nie rozwija się tak szybko, jak byśmy chcieli". Zaznaczył jednocześnie, że Stany Zjednoczone wierzą w politykę silnego dolara.
Nawiązując do walki ze zmianami klimatycznymi i globalnym ociepleniem George W. Bush obiecał, że USA będą odgrywały "konstruktywną" rolę.
Zaznaczył jednak, że "problem nie zostanie rozwiązany" i żadne porozumienie w tej sprawie nie zostanie osiągnięte, jeśli do ograniczenia gazów cieplarnianych nie włączą się dwa azjatyckie giganty - Indie i Chiny.
Amerykański prezydent odniósł się również do kwestii kilkunastu japońskich obywateli, uprowadzonych przez wywiad północnokoreański w latach 1970. i 1980. Mieli oni szkolić agentów Phenianu wysyłanych do Japonii. Bush zapewnił, że USA nie porzucą Japonii w tej sprawie.
Korea Północna przyznała w roku 2002, że jej agenci porwali 13 Japończyków. Pięciu z nich powróciło do ojczyzny. Phenian utrzymuje, że ośmiu pozostałych nie żyje. Według Tokio porwanych Japończyków było co najmniej siedemnastu. Japonia konsekwentnie domaga się od strony północnokoreańskiej ostatecznego wyjaśnienia sprawy.
Niektórzy przywódcy państw zamierzają zbojkotować uroczystość otwarcia Olimpiady, aby zaprotestować w ten sposób przeciwko niedawnemu stłumieniu przez władze chińskie wystąpień zwolenników niepodległości Tybetu i naruszaniu przez nie praw człowieka.