Prezydent umorzył zabużance podatek od nieotrzymanej rekompensaty
Prezydent Olsztyna umorzył zabużance Leonardzie Kopce podatek spadkowy od nieotrzymanej przez nią rekompensaty za mienie zabużańskie.
04.10.2004 | aktual.: 04.10.2004 16:41
Urząd Skarbowy w Olsztynie naliczył jej 10 tys. zł podatku, choć do tej pory nie otrzymała ona ani grosza ani nie starała się o ziemię, która byłaby rekompensatą za mienie zabużańskie. Urząd skarbowy chciał już egzekwować należność z renty, którą otrzymuje kobieta. Umorzenie podatku leżało w gestii prezydenta miasta.
Dowiedziałem się o sprawie z publikacji prasowych. Od razu poprosiłem o dokumenty i wydałem decyzję o umorzeniu podatku - powiedział w poniedziałek prezydent Olsztyna Czesław Małkowski. Podkreślił, że płacenie podatku przez Leondardę Kopkę od nieotrzymanego dochodu byłoby sprawą kuriozalną.
Sprawa egzekucji podatku spadkowego od zabużanki trafiła już do sądu. Jeszcze przed decyzją prezydenta o umorzeniu podatku spadkowego skargę na naliczony przez urząd skarbowy podatek do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie wniosła sama Leonarda Kopka. Ze względu na zawiłość sprawy sąd administracyjny 22 września odroczył wydanie wyroku w sprawie egzekucji podatku spadkowego do 6 października. Sąd nakazał wstrzymanie egzekucji do czasu rozpatrzenia sprawy.
Leonarda Kopka powiedziała, że jest bardzo zadowolona z decyzji o umorzeniu podatku. Sprawa trwała prawie 2 lata. Urząd Skarbowy w Olsztynie był mi bardzo nieprzychylny. Zanim teraz dostałam decyzję o umorzeniu podatku przez prezydenta, otrzymałam od niego dwie decyzje odmowne - przypomniała Kopka.
Zaznaczyła, że wygrała dzięki nagłośnieniu sprawy w prasie. Bardzo pomogli mi dziennikarze, bez ich pomocy nie wiadomo, ile by jeszcze sprawa trwała i jakie miałaby zakończenie. Dodała, że najbardziej bolesne było dla niej to, że jeszcze przed wyrokiem sądowym skarbówka chciała jej pobierać część renty rodzinnej na rzecz podatku skarbowego.
Rzecznik Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie Zbigniew Ślusarczyk powiedział, że wydanie w środę orzeczenia w sprawie egzekucji podatku spadkowego wobec Leonardy Kopki, mimo decyzji o umorzeniu podatku przez prezydenta, wciąż jest aktualne. Sąd musi zakończyć postępowanie, które rozpoczął - podkreślił sędzia Ślusarczyk. Nie chciał powiedzieć, jaki finał sądowy może mieć sprawa egzekucji podatku.
W 1945 roku Leonarda Kopka wraz z rodzicami została wysiedlona do Polski z miejscowości Murowana Korzyść pod Wilnem, pozostawiając tam gospodarstwo rolne, las i łąkę. Pani Leonarda jako spadkobierczyni po swoich rodzicach decyzją prezydenta Olsztyna na mocy ustawy zabużańskiej otrzymała możliwość rekompensaty za mienie zabużańskie. W marcu 2001 r. Kopka otrzymała zaświadczenie uprawniające do otrzymania rekompensaty.
Rzeczoznawca wycenił wartość gospodarstwa rolnego pod Wilnem na 151 tys. zł. Urząd Skarbowy w Olsztynie decyzją z kwietnia 2003 roku naliczył pani Leonardzie 10 tys. zł z tytułu podatku od spadku w postaci gospodarstwa rolnego odziedziczonego po rodzicach. Wkrótce też dostała tytuł egzekucyjny na taką kwotę ze skarbówki. Egzekucja miała być wykonana i zabużanka dostała już decyzję o zajęciu 1/3 renty rodzinnej z Wojskowego Biura Emerytalnego, którą otrzymuje po zmarłym mężu. Kopka złożyła odwołanie do Izby Skarbowej w Olsztynie i wniosek do sądu o uchylenie decyzji.