Prezydent: twarda polityka wobec Rosji będzie nieskuteczna
Prezydent Aleksander Kwaśniewski
przestrzega ekipę obecnie rządzącą przed twardą polityką wobec
Rosji. Lechowi Kaczyńskiemu radzi, by nie żądać wizyty Władimira
Putina w Warszawie, ale spotkać się z prezydentem Rosji w
jakimkolwiek miejscu na świecie.
19.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 12:46
Pytany w radiu TOK FM, czy twarda polityka wobec Rosji, odwołująca się do godności narodowej, do pamięci o przeszłości, okaże się skuteczna, Kwaśniewski odparł: Osobiście wątpię i przestrzegam przed tym. Istnieją dwie rzeczy, istnieje i godność, i wrażliwość. Walcząc o własną godność, nie możemy zagubić wrażliwości wobec godności drugiej strony i pewnej wrażliwości na kwestie historyczne.
Według prezydenta, nie możemy narzucić polskiej interpretacji dziejów ZSRR i Rosji, a "im bardziej będziemy upierać się przy takiej polityce, tym bardziej będziemy się uderzać w ścianę niezrozumienia i nic z tego nie wyniknie". Zdaniem Kwaśniewskiego, Polska powinna domagać się tworzenia wspólnych z Rosją komisji historycznych, zmiany treści podręczników, otwartych dyskusji. Wtedy może dojść do pojednania takiego, do jakiego doszło między Francją a Niemcami.
Kwaśniewski uważa, że Lech Kaczyński powinien uznać, "że jednym z ważnych celów jego polityki jest pojednanie polsko-rosyjskie, w rozumieniu konkretnym". Nie będziemy wam mówić, że jesteście źli, że mamy długi rachunek krzywd, które muszą być rozliczone, ale że pamiętamy, chcemy budować na prawdzie, na otwartości, ale też zrozumieniu różnych wrażliwości i tym, co (b. kanclerz Niemiec)_ Schroeder nazwał kulturą pamięci. Gdyby to się udało, polityka będzie skuteczna_ - podkreślił prezydent.
Według niego, Lech Kaczyński nie powinien żądać, że teraz jest kolej na Putina i on ma przyjechać do Warszawy. Trzeba się spotkać, to nie musi być ani Warszawa, ani Moskwa, to może być jakiekolwiek miejsce na świecie. Ale trzeba wystąpić z kilkoma inicjatywami, które będą służyły otwarciu się. Tu można bardzo wiele zrobić, pod warunkiem, że to będzie polityka odważna, mniej więcej taka, jaką ja prowadziłem w sprawie pojednania polsko-niemieckiego, polsko-żydowskiego czy polsko-ukraińskiego - podkreślił Kwaśniewski.
Pytany o stosunki z Rosją prezydent ocenił, że "Rosja ma przede wszystkim problem ze sobą". Rosja jeszcze nie zdecydowała, czy chce być nadal supermocarstwem, czy członkiem grupy G8, czy uczestnikiem demokratycznej Europy. Rosyjska polityka jest wyjątkowo słaba, bez pomysłu, pełna pretensji historycznych wobec całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a szczególnie wobec krajów byłego ZSRR - dodał.
Prezydent nie zgodził się ze stwierdzeniem o antypolskiej polityce kanclerza Schroedera. Według niego, Schroeder "w sprawach polskich, poza gazociągiem i poza bardzo bliskimi kontaktami z prezydentem Rosji, ale to trzeba traktować w kategoriach psychologicznych, nie politycznych, był w kwestiach Polski niezwykle pozytywny". Kwaśniewski przypomniał rozwiązanie problemu rekompensat dla robotników przymusowych, deklaracje o rezygnacji z roszczeń niemieckich, promocję polskiej obecności w UE i pomoc Schroedera w doprowadzeniu do finału kilku szczytów europejskich.
Według niego, Angela Merkel w sprawie Centrum przeciwko Wypędzeniom "zajmuje gorszą pozycję dla Polski niż Schroeder, który mówił, że na takie Centrum nie ma zgody". Kwaśniewski wyraził nadzieję, że "pod wpływem polskich reakcji, a także środowisk w Niemczech", nowa kanclerz Niemiec będzie ten pogląd zmieniać. Przestrzegł jednocześnie, by z Centrum nie tworzyć głównego problemu stosunków polsko-niemieckich. To jest gruba przesada - zaznaczył.