"Prezydent rozumie wagę zbrodni w Katyniu"
Prezydent RP Lech Kaczyński, jadąc do Katynia, pokazał jak ważny był dla niego ten wyjazd. Nie pojechał na Kreml, jak wcześniej Wałęsa czy Kwaśniewski, tylko tam, na groby, gdzie dotknął sprawy zasadniczej: jednej z największych ran naszego Narodu (...). To pierwszy nasz prezydent, który faktycznie rozumie wagę tej nierozliczonej zbrodni... - powiedział ks. prałat Zdzisław Peszkowski w swym ostatnim wywiadzie, udzielonym "Naszemu Dziennikowi".
10.10.2007 | aktual.: 10.10.2007 05:55
Lech Wałęsa na swój sposób zrobił to samo, tylko pojechał od razu na Kreml, a później był skandal z teczkami, które daliśmy mu z ekshumacji w Charkowie i w jakiś dziwny sposób one zaginęły - przypomniał Kapelan Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie. To zaś, co zrobił Aleksander Kwaśniewski, to było zwykłe świństwo - dodał ks. Peszkowski.
Jego zdaniem po wizycie Lecha Kaczyńskiego w Katyniu jest nadzieja, że od tej pory stosunek do Golgoty Wschodu będzie inny niż dotychczas". (PAP)