Prezydent: polska wersja raportu o katastrofie? Nie!
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że Polska może zabiegać, aby nasze uwagi do projektu raportu MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej "w jak największym stopniu" znalazły w nim swoje odbicie. Tymczasem tuż po przekazaniu Rosji uwag strony polskiej do raportu MAK premier Donald Tusk mówił, że rosyjski projekt jest "nie do przyjęcia" i jeśli Rosjanie nie uwzględnią naszych uwag, "będziemy formułowali własną ocenę zdarzeń".
28.12.2010 | aktual.: 28.12.2010 22:58
W poniedziałek przedstawiciel Polski akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym płk Edmund Klich w TVN24 wykluczył możliwość negocjowania przez Polskę z Rosją kształtu raportu o katastrofie smoleńskiej. Dodał, że jeśli polskie stanowisko dotyczące raportu nie będzie uwzględnione, strona polska napisze swój raport.
Prezydent pytany o tę sprawę powiedział, że procedury są proste: raport w sprawie katastrofy przygotowuje kraj, w którym ona nastąpiła, a inny kraj, w tym przypadku Polska, może przedstawić własne uwagi do raportu oraz zabiegać, aby w jak największym stopniu znalazły one odbicie w raporcie finalnym.
- Jeśli tak się nie stanie, to wtedy po prostu jest raport kraju, w którym doszło do katastrofy i jednocześnie uwagi, tak samo publikowane, tak samo trafiające do opinii publicznej Polski - zaznaczył Komorowski. Pytany, czy "powinna powstać polska wersja raportu MAK" odparł: - Polska wersja? Nie, są procedury, należy się trzymać procedur, bo inaczej albo naraża się państwo polskie na brak powagi, albo na brak skuteczności.
Okoliczności katastrofy polskiego samolotu, wyjaśniają dwie komisje - rosyjski Międzypaństwowy Komitet Lotniczy MAK, który bada je na podstawie Konwencji Chicagowskiej i polska Komisja Badania Wypadków Lotniczych - która działa na podstawie polskiego prawa.
Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak powiedziała, że prace polskiej komisji wyjaśniającej okoliczności katastrofy smoleńskiej zakończy raport. Znajdą się w nim m.in. wnioski i zalecenia, które mają ograniczyć ryzyko tego rodzaju tragedii w przyszłości.
Pytana o słowa Klicha, że Polska nie będzie negocjować z rosyjską komisją kształtu jej raportu Woźniak dodała: - Nie ma prawdy polskiej ani prawdy rosyjskiej. Jest jedna prawda i chodzi nam o jej ustalenie. Klich powiedział również w TVN24, że w raporcie MAK, z którym się zapoznawał, niewiele było o działaniach strony rosyjskiej, w tym kontrolerów. - Natomiast był zdecydowanie nakierowany na działalność strony polskiej, a zwłaszcza pilotów - przyznał. - Nie mówię o winie kontrolerów, ale to powinno być w raporcie. Jeśli tego nie ma, to trudno uznać raport za obiektywny - zastrzegł.
Z kolei w Superstacji Klich mówił, że od początku było wiadomo, iż polska komisja wyda raport końcowy. - On nie musi być w ogóle konkurencyjny do raportu MAK, ale może być rozszerzony o pewne aspekty naszych wewnętrznych działań - zaznaczył.
Do katastrofy polskiego Tu-154 doszło 10 kwietnia br. Zginęło 96 osób - w tym prezydent Lech Kaczyński, jego żona i 94 osoby, w tym wielu wysokich urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Polska delegacja leciała na obchody 70-lecia zbrodni katyńskiej.
Śledztwa w sprawie katastrofy prowadzą rosyjska i polska prokuratura.