Prezydent podtrzymuje: jadę z premierem na szczyt UE
Prezydent Lech Kaczyński podtrzymuje swe wcześniejsze zapowiedzi, że wybiera się na
najbliższy szczyt UE w Brukseli. Zupełnie naturalne jest, że prezydent i premier są na szczycie razem. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Mówię: jedziemy razem -
powiedział prezydent.
12.10.2008 | aktual.: 12.10.2008 12:10
Wcześniej szef Gabinetu Premiera Sławomir Nowak oświadczył, że prezydent nie poleci na szczyt.
Odnosząc się do informacji, że dostępna jest tylko jedna załoga rządowego samolotu, ponieważ dowódca drugiej załogi jest chory (o czym poinformował minister obrony narodowej Bogdan Klich), prezydent oświadczył: ja mam przede wszystkim pierwszeństwo, jeśli chodzi o samolot, a po drugie do Brukseli można się różnymi sposobami dostać: samolotem rejsowym, wyczarterowanym, z przyjaciółmi.
Lech Kaczyński powiedział, że chciałby się spotkać z Tuskiem w cztery oczy, bez otoczenia premiera, bowiem dąży ono do konfliktu. Prezydent dodał, że już w sobotę próbował dodzwonić się do szefa rządu, aby umówić się z nim na spotkanie w sprawie szczytu w Brukseli, ale niestety mu się to nie udało. Zapewnia jednak, że zaprasza premiera do siebie w poniedziałek na godziny popołudniowe, nocne, kiedy chce. Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak twierdzi jednak, że nie było żadnego zaproszenie ze strony głowy państwa na rozmowę.
Spór między przedstawicielami rządu a Kancelarią Prezydenta o to, kto ma jechać na przyszłotygodniowy szczyt UE, trwa od kilku dni. Polskę chcą reprezentować zarówno premier Donald Tusk, jak i prezydent Lech Kaczyński. W czwartek Rada Ministrów w trybie obiegowym podjęła uchwałę, że to szef rządu będzie wyznaczał skład polskiej delegacji na szczyt UE.