Prezydent Olsztyna chciał popełnić samobójstwo
Oskarżony o molestowanie urzędniczek i gwałt prezydent Olsztyna Jerzy M. próbował się zabić w Zakładzie Karnym w Barczewie, gdzie trafił w połowie marca. Po tygodniu przeniesiono go do Aresztu Śledczego w Białymstoku.
O zdarzeniu poinformował prowadzącą sprawę Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku Zakład Karny w Barczewie. Prokuratura w Białymstoku przekazała sprawę do olsztyńskiej prokuratury, która po rozpoznaniu zawiadomienia odmówiła śledztwa - powiedział Prokurator Okręgowy w Olsztynie Cezary Kamiński.
Prokurator przypomniał, że o próbach samobójczych w aresztach prokuratura jest zawiadamiana i może wszcząć śledztwo, bo są to czynności rutynowe. Chodzi m.in. o wyjaśnienie, czy ktoś nie wpływał na zachowanie aresztanta.
Prezydent Olsztyna od połowy marca przebywa w areszcie w związku z zarzutami dotyczącymi obyczajności i wolności seksualnej, jakie postawiła mu Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Chodzi m.in. o molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich. Termin tymczasowego aresztu kończy się w połowie czerwca.
Inne śledztwo dotyczące przestępstw gospodarczych prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łomży. Pod koniec kwietnia śledczy przedstawili M. dwa zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w sprawach związanych z zarządzaniem mieniem miasta. Na razie M. podejrzany jest o wyrażenie zgody na oddanie w użytkowanie wieczyste nieruchomości w Olsztynie przy ul. Bartąskiej, a następnie szybkie wyrażenie zgody na sprzedaż tej nieruchomości. Umowa sprzedaży została zawarta 31 marca 2001 roku. Miasto miało stracić na tej transakcji ponad 200 tys. zł.