PolskaPrezydent: nie dopuszczę do prywatyzacji służby zdrowia

Prezydent: nie dopuszczę do prywatyzacji służby zdrowia

Prezydent Lech Kaczyński zawetował trzy z sześciu ustaw zdrowotnych: o zoz-ach, o pracownikach zoz-ów oraz ustawę wprowadzającą reformę służby zdrowia. Jak powiedział, "nie dopuści do prywatyzacji służby zdrowia". Dodał też, że w ten sposób spełnia swoje obietnice wyborcze. Prezydent podpisał natomiast trzy inne ustawy zdrowotne: o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, o akredytacji w ochronie zdrowia, oraz o konsultantach w ochronie zdrowia.

Prezydent podkreślił, że zdecydował się na weto, ponieważ nie otrzymał zgody na referendum ws. kierunku reformy służby zdrowia. Dodał, że zmiany w służbie zdrowia są potrzebne, dlatego podpisał trzy z przedstawionych mu ustaw.

- Zdrowie i życie ludzkie to nie towar. Jestem gotów do rzeczowej dyskusji na temat zmian zarówno z rządem, jak i z opozycją oraz ze środowiskami lekarzy, pielęgniarek, związkami zawodowymi i z każdym, kto może przedstawić rzeczowe, zgodne z konstytucją plany - powiedział prezydent.

- Od początku nie kryłem wątpliwości co do rozwiązań idących w kierunku komercjalizacji i prywatyzacji służby zdrowia. Jestem gotów do rzeczowej dyskusji na temat zmian zarówno z rządem, jak i z opozycją oraz ze środowiskami lekarzy, pielęgniarek, związkami zawodowymi i z każdym, kto może przedstawić rzeczowe, zgodne z konstytucją plany - powiedział prezydent.

Podkreślił, że docenia zalety rynku, ale w gospodarce, a nie w tak wrażliwej sferze, jaką jest ludzkie zdrowie. - Ludzkie zdrowie, pacjent, to nie jest towar taki jak samochód czy meble - zaznaczył Lech Kaczyński.

Doradca prezydenta Tomasz Zdrojewski powiedział PAP, że na razie trzeba poczekać na opinie prawników co do tego, czy ustawy mogą wejść w życie na podstawie obowiązujących przepisów, czy potrzebna jest nowelizacja podpisanych przez prezydenta ustaw mówiąca o terminie ich wejścia w życie.

Podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda ocenił zaś, że rząd "rękami posłów" tak przygotował przepisy wprowadzające w życie ustawy, aby "utrudnić prezydentowi możliwość ich zawetowania".

Niepodpisanie ustaw przez prezydenta oznacza, że ponownie zostaną one skierowane do Sejmu. Do odrzucenia weta potrzebna jest większość 3/5 głosów (w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów); koalicja PO-PSL nie ma takiej większości.

Decyzję prezydenta krytykują przedstawiciele koalicji rządowej. Natomiast poparcie weta do ustawy zakładającej obligatoryjne przekształcanie szpitali w spółki zapowiedzieli politycy PiS, SLD i SdPl.

Jeszcze zanim Lech Kaczyński ogłosił swą decyzję, o to, by prezydent nie wetował ustaw reformujących system ochrony zdrowia apelowali premier Donald Tusk i szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Premier przekonywał, że jeśli ustawy zdrowotne zostaną zawetowane, to będzie "trudniej i drożej ratować szpitale".

Tusk oświadczył, że jeżeli prezydent nie wysłucha prośby o niewetowanie ustaw zdrowotnych, to rząd będzie szukał takich rozwiązań - we współpracy z samorządem - które tak czy inaczej uczynią szpitale "bardziej gospodarnymi" i "odpowiedzialnie gospodarującymi środkami finansowymi".

Chlebowski apelował do prezydenta o odpowiedzialność. W jego opinii weto do ustaw zdrowotnych oznacza uprawianie "polityki na zdrowiu polskich pacjentów".

Z kolei zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego to rząd Donalda Tuska ucieka od odpowiedzialności za służbę zdrowia. Szef PiS proponuje realizację planu b. ministra zdrowia prof. Zbigniewa Religi zakładającego m.in. wzrost nakładów na służbę zdrowia.

Poparcie weta do ustawy zakładającej obligatoryjną komercjalizację szpitali zapowiedział szef SLD Grzegorz Napieralski. Podkreślił, że nie można w dobie kryzysu światowego prywatyzować w Polsce służby zdrowia. Jego zdaniem szpital jest po to, żeby leczyć, a spółka - żeby zarabiać; państwo ma obowiązek leczyć pacjenta i rozpoczynanie reformy od prywatyzacji szpitali jest według SLD "nie do przyjęcia".

Za poparciem weta opowiedzieć ma się także koło SdPl-Nowa Lewica. Posłów tego koła zobowiązał do tego Zarząd Krajowy SdPl. Według SdPl proponowana w zawetowanej ustawie o zoz-ach obligatoryjna komercjalizacja szpitali oznaczałaby "ograniczenie dostępu do usług medycznych dla ludzi o średnich i niskich zarobkach oraz obniżenie jakości opieki medycznej". Co prezydent podpisał?

Pierwsza z podpisanych ustaw zakłada utworzenie urzędu Rzecznika Praw Pacjenta, którego na pięcioletnią kadencję będzie powoływał premier.

W ustawie zebrano najważniejsze prawa i obowiązki pacjenta. Obok oczywistych praw do udzielenia pacjentom świadczenia w stanie nagłego zagrożenia zdrowia czy porodu, zapisano też prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających aktualnej wiedzy medycznej, a w sytuacji ograniczonego do nich dostępu - do "rzetelnej, opartej na kryteriach medycznych, procedury ustalającej kolejność dostępu do tych świadczeń". Zgodnie z ustawą, pacjent ma też prawo żądać, aby udzielający mu świadczeń lekarz zasięgnął opinii innej osoby wykonującej zawód medyczny lub zwołał konsylium lekarskie (ustawa pozwala jednak lekarzowi odmówić, jeśli uzna żądanie za "oczywiście bezzasadne").

Ustawa o akredytacji reguluje możliwość wystąpienia przez podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych z wnioskiem o potwierdzenie spełniania określonych standardów ich udzielania. Potwierdzenie ma wydawać minister zdrowia, na wniosek Rady Akredytacyjnej, w formie certyfikatu. W przypadku gdy podmiot nie spełnia wymaganych standardów, nastąpi odmowa akredytacji.

Ustawa o konsultantach w większości sankcjonuje przepisy już obowiązujące w rozporządzeniach. Określa tryb powoływania i odwoływania konsultantów w ochronie zdrowia, zarówno na poziomie krajowym, jak i wojewódzkim.

Czego prezydent nie podpisał?

Zgodnie z pierwszą z zawetowanych ustaw, zoz-y byłyby obligatoryjnie przekształcane w spółki kapitałowe działające w oparciu o prawo handlowe. Samorządy miały otrzymać 100% kapitału zakładowego, którym mogłyby dysponować. To one podejmowałyby decyzje o ewentualnej sprzedaży udziałów. Taki zapis dawał samorządom możliwość całkowitego wyzbycia się kapitału zoz-ów, ale także zachowania całości lub większości udziałów.

W ustawie wprowadzającej reformę określono m.in. szczegółowe zasady przekształcenia zoz-ów w spółki. Zakładała ona możliwość umorzenia zobowiązań publicznoprawnych przekształcającym się zoz-om. Spółki kapitałowe zarządzające zoz-ami miały otrzymywać ich nieruchomości w dzierżawę.

Ustawa o pracownikach zoz-ów m.in zrównywała ich czas pracy, a tym samym wydłużała czas pracy zatrudnionych w warunkach, które mogą być szkodliwe, m.in. radiologów, patomorfologów, pracowników prosektoriów i medycyny sądowej, którzy do tej pory pracowali 5 godzin dziennie. W myśl ustawy czas pracy pracowników zoz-ów nie mógłby przekraczać 7 godz. 35 min. dziennie, a w przypadku pracowników technicznych, obsługi, gospodarczych i administracyjnych - 8 godz. dziennie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)