PolskaPrezydent Mysłowic sam na siebie napadł?

Prezydent Mysłowic sam na siebie napadł?

Przed Sądem Rejonowym w Sosnowcu rozpoczął się proces prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry. Jest on oskarżony o upozorowanie zamachu na samego siebie w czasie kampanii przed przyspieszonymi wyborami w 2003 r.

Prezydent Mysłowic sam na siebie napadł?
Źródło zdjęć: © PAP

17.10.2008 16:31

Prokuratura zarzuciła Osyrze, że złożył zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, a potem składał fałszywe zeznania. Prezydent nie przyznaje się do tego. Konsekwentnie twierdzi, że został napadnięty. Współoskarżony, dawny współpracownik Osyry Marek Helbin przyznał się do winy. Jak wyjaśniał, w całej sprawie chodziło o przysporzenie Osyrze poparcia wyborców.

Osyra został raniony 22 stycznia 2003 r. Rzekomy nożownik miał napaść na niego, gdy na chwilę wyszedł z restauracji mieszczącej się pod Urzędem Miasta. Prezydent miał ciętą ranę w okolicach obojczyka. Przeszedł operację, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Sprawa stała się głośna w mediach. Prokuratura, która prowadziła śledztwo dotyczące usiłowania zabójstwa, umorzyła je z powodu niewykrycia sprawcy. Postępowanie podjęto na nowo w 2006 r. Wtedy do Centralnego Biura Antykorupcyjnego zgłosił się Helbin - wtedy już skonfliktowany z Osyrą - i oświadczył, że całe zajście było upozorowane. Przyznał wówczas, że wcześniej kłamał w tej sprawie.

Według niego, pomysł upozorowania zamachu zrodził się w celu wywołania rozgłosu i pozyskania głosów wyborców, kiedy okazało się, że Osyra ma nikłe poparcie społeczne.

Z wyjaśnień Helbina wynika, że Osyra porozumiał się ze znajomym chirurgiem, a zarazem miejskim radnym Krzysztofem G., dziś trzecim oskarżonym w procesie. W siedzibie Wojewódzkiego Uniwersytetu Robotniczego, którego Osyra był prezesem, G. wykonał półtoracentymetrowe nacięcie na ciele prezydenta - wyjaśniał Helbin i dodał, że sam zwrócił uwagę, że trzeba też przeciąć koszulę Osyry. Prokuratura przyjęła, że G. użył skalpela chirurgicznego.

Po wyjściu siedziby WUR Osyra z krwawiącą raną miał usiąść w pobliżu restauracji pod mysłowickim ratuszem, tam wzywał pomocy. Znalazła go przechodząca kobieta. Wezwano pogotowie.

Helbin szybko awansował w magistracie, był m.in. asystentem Osyry i kierownikiem jego kancelarii. Potem się pokłócili. Pytany przez prokuratora Piotra Wolnego, dlaczego wcześniej nie powiadomił o sfingowanym napadzie organów ścigania, odpowiedział, że długo bał się Osyry i jego szerokich wpływów. W sądzie mówił, że Osyra _ to bezwzględny, cyniczny oszust._

Prezydent od początku zapewniał, że został napadnięty; sugerował, że jest prześladowany przez organy wymiaru sprawiedliwości na tle politycznym. Osyra, mimo że jest bezpartyjny, deklaruje swe związki z lewicą.

Po rozprawie prezydent mówił dziennikarzom, że jest spokojny o wynik procesu. Dodał, że wszystkie dowody opierają się na wyjaśnieniach Helbina. Ewentualne samookaleczenie nie jest karane, ewentualna mistyfikacja nie jest karana. Mówimy o składaniu fałszywych zeznań i zawiadomieniu prokuratury - tak ciężkie zarzuty, że rzeczywiście muszę się wstydzić i musiało je rozpatrywać CBA. To dla mnie niewiarygodne - oświadczył.

Szuka się jakiejkolwiek formy, żeby tego Osyrę zamknąć. Jak może lewicowy facet rządzić w 80-tysięcznym mieście za czasów PiS-u, a wtedy się to wszystko się zdarzyło - dodał.

Helbin w rozmowie z dziennikarzami wyraził zadowolenie, że proces wreszcie ruszył. Najważniejsze, żeby się szybko zakończył i był sprawiedliwy - powiedział oskarżony. Zaznaczył, że chce występować w mediach pod pełnym nazwiskiem.

Na następnej rozprawie, 28 listopada, sąd ma wysłuchać wyjaśnień Krzysztofa G.

W czasie, gdy doszło do zranienia, Osyra pełnił obowiązki prezydenta miasta po samobójczej śmierci poprzednika. Wcześniej był wiceprezydentem. Prasa już wtedy spekulowała, że mało znany kandydat chciał w ten sposób zjednać sobie wyborców. We wcześniejszych wyborach do rady miejskiej uzyskał znikome poparcie. Obecnie jest prezydentem miasta już drugą kadencję.

W ostatnich wyborach samorządowych Osyra startował z ramienia komitetu wyborczego Nowe Mysłowice, był rekomendowany przez Lewicę i Demokratów. Wygrał z niewielką przewagą w drugiej turze. W poprzednich wyborach był kandydatem popieranym przez SLD.

Osyra zaczął pełnić obowiązki prezydenta Mysłowic w nietypowych okolicznościach. W wyborach w 2002 r. zwyciężył Stanisław Padlewski (SLD-UP), który kilka dni po objęciu stanowiska wypadł z okna swego mieszkania na 10. piętrze. Ustalono, że było to samobójstwo. Wówczas do pełnienia funkcji prezydenta premier Leszek Miller wyznaczył ówczesnego wiceprezydenta Osyrę, który w kolejnym roku zwyciężył we wcześniejszych wyborach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)