Prezydent: musimy mieć odwagę w poszerzaniu NATO
Przebywający na sesji Zgromadzenia Ogólnego
Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku prezydent Lech Kaczyński
wezwał do prowadzenia twardej polityki wobec Rosji i
nieulegania jej naciskom, zmierzającym do
blokowania dalszego rozszerzania NATO.
W wystąpieniu w Foreign Policy Association, poświęconym NATO, Kaczyński wyraził opinię, że Sojusz Północnoatlantycki stoi przed nowymi wyzwaniami w dziedzinie bezpieczeństwa z powodu "odrodzenia się w Rosji dążenia do odbudowy imperium".
Prezydent wspomniał tu o elicie rządzącej w Moskwie, która - jak podkreślił - wywodzi się w większości z KGB i GRU.
Ten aparat został jakoś wychowany, podlegał pewnej indoktrynacji. Ta mentalność pozostaje - oświadczył.
Najnowszym dowodem imperialnych tendencji w Rosji była - powiedział -_ inwazja na Gruzję_.
Kryzys gruziński ma różne aspekty. W Gruzji Rosja pokazała taką twarz, jaką chciała pokazać: my możemy, a wy jesteście bezradni- podkreślił.
Nawiązując do zajęcia przez wojska rosyjskie separatystycznej gruzińskiej prowincji, Osetii Południowej, i uznania przez Rosję jej niepodległości, dodał, że chociaż Moskwie nie udało się odsunąć od władzy prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, "żelazna zasada terytorialnej integralności została poważnie naruszona".
Prezydent RP wyraził przekonanie, że Rosję ośmieliła zbyt miękka polityka NATO._ Gdyby Gruzję objęto planem MAP, operacji osetyjskiej by nie było. Na 90 procent nie byłoby kompromitacji NATO_ - powiedział.
To kolejny dowód, że powinniśmy mieć odwagę w poszerzaniu NATO. Oczywiście każdy kraj musi spełnić pewne warunki członkostwa, ale w świetle wydarzeń gruzińskich NATO musi zmienić sposób myślenia. O taką zmianę sposobu myślenia trzeba walczyć - oświadczył.
Polska, inne kraje Europy Środkowowschodniej oraz USA domagały się objęcia Gruzji planem MAP, ale nie zgodzili się na to zachodnioeuropejscy członkowie sojuszu, z Francją i Niemcami na czele.
Wierzenie, że zaspokojenie części potrzeb imperium je zadowoli, jest wierzeniem w cuda. Cuda zdarzają się niezmiernie rzadko - powiedział prezydent.
Lech Kaczyński podkreślił, że NATO "musi być organizacją nie tylko polityczną" - jak tego chcą niektórzy przywódcy europejscy - lecz również wojskową.
Zaznaczył też, że kryzys gruziński uświadomił mu, iż NATO-wskie gwarancje bezpieczeństwa mogą nie być wystarczające. Myślałem, że skoro jesteśmy w NATO i w Unii, będziemy bezpieczni. Tak jednak nie jest. Dziś sam fakt przynależności do tych organizacji przed Rosją nie chroni - powiedział.
Dodał, że "nic jednak lepszego niż NATO nie ma", a sojusz pełni także rolę "eksportera stabilizacji w Europie". Zwrócił uwagę, że świadczy o tym na przykład fakt, iż mimo antagonizmu między Grecją a Turcją - które należą do sojuszu - nie doszło w ostatnich latach do wojny między tymi krajami.
Lech Kaczyński wspomniał też o niedawnym polsko-amerykańskim porozumieniu w sprawie tarczy antyrakietowej jako przykładzie, że w sprawach bezpieczeństwa "nie należy działać tylko poprzez NATO", lecz także w płaszczyźnie stosunków dwustronnych.
Tomasz Zalewski