Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska usłyszała prokuratorskie zarzuty
• Zarzuty dotyczą udzielenia pomocy uzyskania kredytów na podstawie nierzetelnych dokumentów
• Prezydent nie przyznała się do zarzutów
• Zdanowska wygłosiła oświadczenie, w czasie którego ze łzami w oczach tłumaczyła okoliczności zaciągnięcia kredytu
18.11.2016 | aktual.: 18.11.2016 19:00
Prezydent Łodzi z zarzutami prokuratorskimi - informuje Radio Łódź. Chodzi o udzielenie pomocy w uzyskaniu kredytów na kupno nieruchomości na podstawie nierzetelnych dokumentów. Hanna Zdanowska została przesłuchana w Prokuraturze Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, która od marca - we współpracy z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym - zajmuje się śledztwem w tej sprawie.
Prezydent Łodzi nie przyznała się do zarzutów
- Hannie Zdanowskiej może grozić do pięciu lat więzienia - poinformował stację Roman Witkowski, rzecznik gorzowskiej prokuratury. Dodał, że prezydent Łodzi nie przyznała się do zarzutów. Odmówiła również składania wyjaśnień. Prokurator stwierdził, że wobec podejrzanej nie stosowano żadnych środków zapobiegawczych, sama stawiła się na wezwanie.
- W grudniu 2008 roku Hanna Zdanowska miała pomóc przygotować poświadczające nieprawdę dokumenty swojemu partnerowi Włodzimierzowi G. Na ich podstawie mężczyzna uzyskał kredyt w wysokości 200 tys. zł na zakup mieszkania w Łodzi od swojej partnerki, czyli Hanny Z. Tym samym oboje działali na szkodę banku - powiedział prokurator Witkowski.
Drugi zarzut związany jest z bankowym kredytem w wysokości 500 tys. zł, który Hanna Zdanowska zaciągnęła w 2009 r. na sfinansowanie zakupu od Włodzimierza G. działki zabudowanej w Łodzi.
- W tym przypadku Hanna Zdanowska jest podejrzana o przedłożenie poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci aktu notarialnego, w którym złożyła nieprawdziwe oświadczenie o wcześniejszej zapłacie sprzedającemu Włodzimierzowi G. części ceny w kwocie 150 tys. zł. To miało istotne znaczenie dla uzyskania kredytu, gdyż potwierdzało wniesienie wkładu własnego. Tym samym podejrzana działała na szkodę banku - wyjaśnił Witkowski.
"Jestem niewinna"
- Stawiane mi zarzuty są bezzasadne, jestem niewinna - oświadczyła w piątek Zdanowska po powrocie z prokuratury w Gorzowie. - Moje finanse od dziesięciu lat są jawne, a moje oświadczenia majątkowe były wielokrotnie prześwietlane i badane przez wszystkie możliwe instytucje. Ponieważ nie można mi było nic zarzucić w sprawach związanych z zarządzaniem miastem i finansami publicznymi, rozpoczęło się grzebanie w moim życiu prywatnym. Prześwietlono moją rodzinę, osoby mi najbliższe, tych, których kocham - podkreśliła Zdanowska.
W emocjonalnym oświadczeniu prezydent zaznaczyła, że od wielu lat pozostaje w szczęśliwym związku partnerskim, zaś jej partner konsekwentnie pozostaje anonimowy i "trzyma się z dala od polityki i życia publicznego".
- Nigdy o tym nie mówiłam, więc wiem, że może to być dla wielu zaskoczeniem, ale w tym okresie (zarzuty prokuratury dotyczą lat 2008-2009 - przyp. red.) borykaliśmy się z dużymi problemami ze względu na bardzo ciężką chorobę dziecka mojego partnera. Zdecydowałam się sprzedać Włodkowi moje mieszkanie, aby mógł w przyszłości zabezpieczyć godne warunki do życia swojemu dziecku. Kupiłam również od Włodka działkę, aby za uzyskane w ten sposób pieniądze mógł przeznaczyć na ratowanie zdrowia i życia dziecka - dodała prezydent Łodzi.
Zdanowska oświadczyła, że zarzuty stawiane przez prokuraturę uważa za bezzasadne. - Ubiegając się o kredyt przedstawiłam wszystkie okoliczności zgodnie z prawem. Kredyt został mi przyznany i spłacony. Wszystko odbyło się legalnie, zostało potwierdzone notarialnie, bank nie miał żadnych zastrzeżeń, a wszystkie transakcje były odnotowywane w moich oświadczeniach majątkowych - zaznaczyła.
Prezydent zezwoliła na publikowanie jej pełnych danych oraz wizerunku.
IAR, PAP, oprac. A. Jastrzębski, Marek Grabski