Prezydent: kryzys i referendum - najważniejsze w 2008 r.
Kryzys finansowy, wynik referendum
dotyczącego Traktatu Lizbońskiego w Irlandii oraz wojna w Gruzji -
to zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego najważniejsze wydarzenia
mijającego roku, które dotyczą lub dotykają Unię Europejską.
18.12.2008 | aktual.: 18.12.2008 16:29
- Myślę, że przyszły rok (..) będzie rokiem wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego. Polska nie będzie stała na przeszkodzie - zapewnił prezydent podczas spotkania z ambasadorami państw UE akredytowanymi w Polsce oraz Ukrainy i Gruzji.
Lech Kaczyński podkreślił, że kryzys finansowy, który przeistacza się już w kryzys gospodarczy, nie zaczął się w Europie, ale się do niej przeniósł. Według niego, Rada Europejska z jej przewodniczącym działała sprawnie, by łagodzić skutki kryzysu.
W ocenie prezydenta, 2008 rok w sferze gospodarczej był więc "mało szczęśliwy". Zwrócił uwagę, że w UE są różne poglądy dotyczące dróg rozwiązania obecnego kryzysu.
- Mamy takich szefów rządów i państw, którzy trzymają się twardo zasad liberalizmu - mówił. Jednak - jak dodał Lech Kaczyński - są i tacy, do których on się przychyla, którzy uważają, że w związku z kryzysem finansowym mamy niejako sytuację "stanu wojennego", w czasie którego stosuje się reguły odmienne niż normalnie.
Jak dodał, tylko śmiałe zastosowanie tych reguł może powstrzymać zjawiska, które dla nas wszystkich są groźne. Zdaniem prezydenta, kryzys może powodować nie tylko biedę czy bezrobocie, ale także wzrost napięć politycznych, a nawet militarnych. - A tego chcielibyśmy za wszelką cenę uniknąć - zaznaczył. Zastrzegł jednak, że mówiąc o kryzysach politycznych i militarnych nie ma na myśli Europy.
Według L.Kaczyńskiego, w Europie toczy się jednak gra różnych grup interesów, różnych lobbystów, którzy chcą korzystać z tego, że jest źle. - Tak jest zresztą i w moim kraju, nie inaczej - podkreślił.
W sferze politycznej jako ważne prezydent określił referendum irlandzkie w sprawie przyjęcia Traktatu Lizbońskiego - w którym Irlandczycy odrzucili ten traktat. Przypomniał, że Irlandia to jedyny kraj, gdzie takie referendum się odbyło. Zaznaczył, że zasada jednomyślności powinna być zasadą, którą należy w UE przestrzegać.
Prezydent uważa, że koniec przyszłego roku przyniesie Europie wejście w życie Traktatu z Lizbony. "W czym Polska przeszkodą nie będzie, powtarzam po raz setny" - zapewnił.
Jeśli chodzi o sprawy zewnętrze UE, najważniejszym wydarzeniem - zdaniem prezydenta - był kryzys gruziński.
L. Kaczyński podkreślił, że Unia podjęła szybkie działania. Ocenił, że działania prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego "dały pewien rezultat". Głównym sukcesem działań Wspólnoty - zdaniem L. Kaczyńskiego - jest to, że żadne obce wojska nie wkroczyły do Tbilisi i że w Gruzji nie zmieniła się władza.
Prezydent podkreślił, że sam się przekonał i nie żałuje tego, że jednostki armii rosyjskiej, jeśli nawet nazywane osetyńskimi, znajdują się w miejscach, gdzie ich przed rozpoczęciem kryzysu rosyjsko-gruzińskiego nie było. Jak zaznaczył, sześciopunktowy plan porozumienia zawartego między prezydentami Rosji i Francji został zrealizowany tylko w pewnej części, choć istotnej.
Europa stoi na stanowisku zachowania integralności terytorialnej Gruzji, ale poza tym, że stoi, to powinna jeszcze wyciągać z tego konkretne wnioski - powiedział prezydent.
Prezydent podkreślił także, że instalacja w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej nie jest narzędziem walki z Rosją. Zaznaczył, że sam "ze wszech miar, ze wszystkich sił" dążył do tego, aby została zawarta umowa między Polską a Stanami Zjednoczonymi w sprawie tarczy.
W ocenie Lecha Kaczyńskiego, było to jedno z ważniejszych wydarzeń dla Polski w mijającym roku. Jak mówił, budowa tarczy w Europie jest wyrazem zainteresowania Stanów Zjednoczonymi Europą, które choć bywa uciążliwe, to jest jednak niezbędne.
Prezydent oświadczył, że niezmiernie istotnym wydarzeniem były wybory prezydenckie w USA. "Nowa administracja po ośmiu latach w najpotężniejszym państwie świata jest zawsze ważnym zdarzeniem" - zaznaczył. Jednocześnie życzył prezydentowi-elektowi Barackowi Obamie i całej nowej administracji sukcesów zarówno w walce z kryzysem, jak i w spełnianiu przez USA roli w skali globalnej.
"Bez niej równowaga w tym i tak niezwykle skomplikowanym świecie jest niemożliwa. I to absolutnie nie stoi w sprzeczności ze zwiększającą się rolą Europy w świecie" - ocenił Lech Kaczyński.